Reklama

Korona szuka wzmocnień. Na celowniku skrzydłowy z przeszłością w Ligue 1

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

26 września 2024, 12:23 • 2 min czytania 16 komentarzy

Korona Kielce wciąż szuka piłkarzy, którzy mogliby stanowić realne wzmocnienie składu, bo najprawdopodobniej czeka ją kolejny nerwowy sezon z walką o utrzymanie do ostatnich kolejek Ekstraklasy. Jak podaje Tomasz Włodarczyk z “Meczyków”, klub z kielecczyzny może w najbliższych dniach zasilić bośniacki skrzydłowy, Haris Duljević.

Korona szuka wzmocnień. Na celowniku skrzydłowy z przeszłością w Ligue 1

Podopieczni Jacka Zielińskiego wczoraj awansowali do 1/16 finału Pucharu Polski, eliminując po rzutach karnych Stal Mielec. W lidze wiedzie im się w kratkę. Po fatalnym starcie, zwycięstwa nad mielczanami i Zagłębiem pomogły odbić się od dna i złapać więcej tlenu w walce o utrzymanie. Rosnący optymizm wśród kibiców zaburzyła jednak wysoka porażka 0:4 w Radomiu.

Nie dziwią więc ruchy włodarzy klubu, którzy pracują nad realnymi wzmocnieniami zespołu. Jednym z nich ma być Haris Duljević, z którym prowadzone są rozmowy – poinformował Tomasz Włodarczyk.  Bośniak od lipca bieżącego roku pozostaje bez klubu. Z Koroną miałby związać się dwuletnim kontraktem, który może zostać rozwiązany wcześniej w przypadku spadku z ligi.

Duljević to 28-krotny reprezentant Bośni. Karierę rozpoczynał w swojej ojczyźnie, reprezentując barwy Celik Zenica, OFK Olimpik i FK Sarajewo. Następnie przez dwa lata był zawodnikiem Dynama Drezno, skąd przezniósł się do francuskiego Nimes Olympique. Ma na swoim koncie również grę dla Hansy Rostock. Przez okres zagranicznych wojaży uzbierał 34 występy w Ligue 1 oraz 94 mecze w 2. Bundeslidze. Tegoroczną spędził ponownie w klubie z Sarajewa, ale rozegrał wtedy zaledwie trzy spotkania.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

16 komentarzy

Loading...