FC Barcelona notuje imponujące wejście w bieżący sezon. Pod wodzą nowego szkoleniowca, Hansiego Flicka, „Blaugrana” zdobyła komplet 15 punktów w dotychczasowych pięciu kolejkach LaLiga, strzelając aż 17 goli. W zespole odczuwalna jest nowa energia, którą w rozmowie dla mediów podkreślił pomocnik „Dumy Katalonii”, Pedri. Były trener Barcy, Xavi Hernandez, czuje się dotknięty słowami 21-latka i sugeruje celowe działania klubu, które spowodowały skierowanie się zawodników przeciwko niemu, co przekazał „Sport”.
Xavi był trenerem klubu z Katalonii od listopada 2021 roku. Za jego kadencji klub sięgnął tylko po dwa trofea: mistrzostwo Hiszpanii oraz superpuchar kraju. Hiszpan niejednokrotnie krytykowany był za styl gry swoich podopiecznych. Oliwy do ognia dolewały niepowodzenia w Lidze Mistrzów. Szkoleniowiec w trakcie poprzedniego sezonu sam ogłosił rezygnację ze swojej funkcji. Później klub przekazał, że były piłkarz Barcy pozostanie na swym stanowisku. Ostatecznie jednak 44-latek pożegnał się z „Blaugraną” w czerwcu bieżącego roku.
Zdecydowaną odmianę w grze przyniosło zatrudnienie w Barcelonie Hansiego Flicka. Niemiec zmienił oblicze „Dumu Katalonii”, wprowadził nową energię do zespołu, co przynosi świetne rezultaty. Jego pracę doceniają kibice, a przede wszystkim piłkarze Barcelony.
– Pracujemy bardzo ciężko i jest to zauważalne w naszej grze. Drużyna nie opada z sił po 70. minucie lub 80, ale utrzymuje stały poziom fizyczny przez całe spotkanie – skomentował ostatnie tygodnie drużyny Pedri w „Mundo Deportivo”. Odniósł się także do własnej dyspozycji – Czuję się wyzwolony. Flick przekazał mi również, aby grać bez presji. Wiem jak to robić i czuję się znacznie luźniej. Fizycznie można powiedzieć, że jestem o wiele lepszy. Flick daje nam dużo pewności siebie – podsumował.
Jak podaje hiszpański „Sport”, wypowiedź 21-latka mocno dotknęła Xaviego i jego otoczenie. Były opiekun drużyny podkreślił swoją wyrozumiałość wobec byłego podopiecznego, który często wypadał ze składu przez kontuzje. 44-latek nie szczędził również publicznych pochwał względem młodego reprezentanta Hiszpanii, wskazując na jego status w drużynie. Pedri był i nadal jest „nie do ruszenia”, to filar ekipy „Blaugrany” i nikt za żadne pieniądze nie jest w stanie wykupić go z Barcelony.
Bezrobotny od lipca trener zdradził w „Sporcie” przyczyny aktualnych wypowiedzi piłkarzy. Jego zdaniem to sami włodarze klubu nastawiają jego byłych zawodników przeciwko niemu. Jako głównego „podpalacza” upatruje w Alejandro Echevarrii, byłym szwagrze i koledze Joana Laporty. Panowie nie darzyli się wzajemną sympatią.
Barca w najbliższy czwartek zmierzy się na wyjeździe z AS Monaco. Mecz odbędzie się w ramach pierwszej kolejki fazy ligowej Champions League. Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sukces na glinianych nogach. Rok temu baraże, dziś Stuttgart wraca do Ligi Mistrzów
- Wszędzie dobrze, ale w Düsseldorfie najlepiej [STRANIERI]
- Cárdenas odchodzi z Rakowa. Czy ktokolwiek będzie tęsknił? [KOMENTARZ]
Fot. Newspix