Właściciel Napoli Aurelio De Laurentiis 20 lat temu został prezydentem Napoli. Podczas jego kadencji „Azzurri” zdobyli pięć trofeów, w tym upragnione mistrzostwo Włoch, po które sięgnęli po 33 latach. Ostatnio musi jednak pracować na odbudowę zaufania kibiców. Wszystko przez decyzje podjęte po odniesieniu historycznego sukcesu.
Kiedy Aurelio De Laurentiis we wrześniu 2004 roku przejmował Napoli, klub występował na trzecim poziomie rozgrywkowym, stracił prawo do nazwy, a w ośrodku treningowym brakowało piłek. Wtedy pozostała w nim tylko romantyczna historia, a także miłość kibiców. Mało kto mógł uwierzyć w to, że zadłużeni po uszy „Azzurri” tak szybko się odbudują i wrócą do elity. Przez lata wiele jego decyzji, a także wypowiedzi szokowało. To postać, która budzi skrajne emocje wśród fanów. Nie wiadomo jednak, gdzie byłby dziś ten klub, gdyby dwie dekady temu De Laurentiis go nie odbudował.
Vent’anni di passione, di sfide, di sogni trasformati in realtà, dai campi di periferia alle notti europee.
Cinque trofei alzati al cielo, uno Scudetto che ci ha riportato sul tetto d’Italia dopo 33 anni di attesa.
Vent’anni colmi di una passione irresistibile e che continua a… pic.twitter.com/84ZjoxGp9e— Official SSC Napoli (@sscnapoli) September 10, 2024
– Dwadzieścia lat pasji, wyzwań, marzeń zamienionych w rzeczywistość. Od podmiejskich pól po europejskie noce. Pięć trofeów wzniesionych ku nieba. Scudetto, które po 33 latach oczekiwania zaprowadziło nas ponownie na sam szczyt. Włoch. Dwadzieścia lat wypełnionych nieodpartą pasją, która wciąż bije we wszystkich niebieskich sercach. Historia trwa! – napisało Napoli w swoich mediach społecznościowych.
Rządy twardej ręki
Napoli w latach 1998-2007 spędziło tylko jeden sezon w Serie A. Powrót do piłkarskiej elity był dla „Azzurrich” wielkim wydarzeniem. Wówczas media poświęciły szczególną uwagę beniaminkowi z niezwykle barwną historią. De Laurentiis szybko sprawił, że po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej zespół nie walczył o utrzymanie. Już w pierwszym sezonie udało zająć się 8. miejsce, co wtedy wydawało się niespodziewanym rezultatem. Trzy lata później „Partenopei” grali już w Lidze Mistrzów. Za kadencji obecnego właściciela klubu awansowali do tych rozgrywek ośmiokrotnie.
Nagrodą za całą wykonaną pracę był mistrzowski sezon 2022/23, który przyszedł w najmniej spodziewanym momencie. Fani nie mogą jednak wybaczyć De Laurentiisowi tego, jak zmarnował potencjał tamtej drużyny. W kolejnym sezonie Napoli zajęło 10. miejsce w lidze, a właściciel podjął wiele nieracjonalnych decyzji. Za takowe można uznać brak wzmocnień na kluczowych pozycjach, a także kuriozalny wybór trójki trenerów: Rudiego Garcii, Waltera Mazzarriego i Francesco Calzony.
Aurelio De Laurentiis to osoba, która nie jest zbyt dobrze postrzegana w piłkarskim świecie. Trudno się z nim negocjuje i często nie stroni on od inwektyw. To typowy właściciel w dawnym stylu, który rządzi klubem w sposób autorytarny. Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik mocno się o tym przekonali, kiedy chcieli opuścić Neapol. Nie można jednak zapominać o tym, że ogromnym plusem jego zarządzania jest brak zadłużenia klubu. Sprawiło to, że mimo fatalnego sezonu „Azzurri” mogli pozwolić sobie na zatrudnienie Antonio Conte, a także wydanie niemalże najwyższej kwoty na transfery w całych Włoszech. Właściciel zaryzykował jak nigdy wcześniej, ponieważ „Partenopeim” nie należą się pieniądze z tytułu awansu do europejskich pucharów, a także nie udało się sprzedać Victoria Osimhena.
Będąc w Neapolu w momencie zdobywania mistrzostwa było widać, że mimo wielu niesnasek i narzekania mieszkańcy miasta wyrażają sporo wdzięczności oraz sentymentu wobec „Il Presidente”.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Chorwacja pokazała, że Walukiewicz nadal ma spore deficyty. Co może go czekać w Torino?
- Nic się nie stało. Serio. Przecież jesteśmy średniakami
- Trela: Tacy sami, a ściana między nami. Szklany sufit nad Polakami w starciach z najwyższą półką
- Jest, jak jest, lepiej nie będzie. Reprezentacji Polski brakuje jakości, żeby pokazać pazur
Fot. Newspix