Carlo Ancelotti wciąż ma wiele zagadek do rozwiązania. W kolejnym już spotkaniu włoski trener nie znalazł pomysłu na takie ustawienie zespołu, aby jak najlepiej wykorzystać gigantyczny potencjał drzemiący w ofensywie Królewskich. Cały piłkarski świat wie, że Real Madryt będzie piekielnie trudny do zatrzymania, gdy Kylian Mbappe i Vinicius znajdą swoje miejsce na boisku i nie będą się dublować. Po cichu jednak narodził się inny problem – Królewscy dowiedzieli się, ile dla nich znaczył Toni Kroos dopiero wtedy, gdy zabrakło go na boisku.
Oczekiwania wobec Kyliana Mbappe są ogromne, a Francuz rozkręca się bardzo powoli. Nikt nie ma wątpliwości, że prędzej czy później odpali, ale na razie nowy napastnik Realu gra przeciętnie. Nie wygrywa pojedynków i nie tworzy sytuacji. Według medialnych doniesień Ancelotti zastanawiał się nad powrotem do gry dwójką napastników, ale ostatecznie na boisku zameldowała się trójka z przodu. Duet Mbappe – Vini uzupełnił Brahim, który we wcześniejszym spotkaniu zaliczył całkiem udane wejście z ławki rezerwowych.
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze z Wysp Kanaryjskich. Alberto Moleiro pognał z piłką z lewego skrzydła do środka, gdzie bardzo łatwo ograł Edera Militao, a potem strzelając po długim słupku pokonał Thibauta Courtiosa. Warto w tym momencie wspomnieć, że dzisiaj podstawowym prawym obrońcą Realu był Lucas Vazquez, który również mógł się zachować lepiej w tej sytuacji. Kibice Realu byli w szoku – ich zespół od piątej minuty musiał odrabiać straty.
𝐒𝐙𝐎𝐊 𝐖 𝐋𝐀𝐒 𝐏𝐀𝐋𝐌𝐀𝐒! 💥😳
Gospodarze wychodzą na prowadzenie w starciu z Realem Madryt za sprawą trafienia Alberto Moleiro! ⚽😱
Czy Królewscy odwrócą losy meczu? 🤔 Włączcie Eleven Sports 1! #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/XanVLePWdR
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 29, 2024
Gra Realu Madryt w pierwszej połowie byłą irytująca. Zabrakło kompaktowości, o której Carlo Ancelotti tak często mówi. W obronie zawodnicy stali daleko od siebie, a piłkarze Las Palmas nie mieli skrupułów, aby wykorzystywać wolne przestrzenie. W ataku było dużo chaosu, a gra była zbyt jednostajna. Brakowało tego, w czym doskonały był Kroos, czyli dyktowania tempa gry. Uśpienia przeciwnika i zdynamizowania w odpowiednim momencie. Tchouameni jeszcze tego nie potrafi, a Luka Modrić już tego nie potrafi. Chorwat miał celność podań na poziomie 84 procent. Jose Campania pod tym względem prezentował się znacznie lepiej z 92-procentową celnością. Trener Królewskich dzisiejszy zapas gum do żucia zużył już chyba w pierwszych 45 minutach. W przerwie musiał wstrząsnąć szatnią jeśli chciał zdobyć w tym meczu trzy punkty.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Rodrygo, który zmienił Brahima. Brazylijczyk miał za zadanie rozruszać ofensywę Królewskich i wprowadzić większą intensywność. Przez 20 minut Real może grał trochę szybciej, ale nadal zbyt wolno. Zawodnicy w białych koszulkach podawali między sobą piłkę, ale niewiele z tego wynikało. Walili głową w żółty mur, aż w końcu nastała 68. minuta. Po podaniu Tchouameniego w pole karne, jeden z obrońców Las Palmas dotknął piłkę ręką. Do jedenastki podszedł Vinicius i pewnie pokonał Jaspera Cillessena.
Po wyrównującym golu wydawało się, że Real rzuci się do ataku i zgniecie rywala. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Vinicius i jego koledzy nadal męczyli się niemiłosiernie i nie mieli planu na zdobycie zwycięskiej bramki. Co gorsza, wydaje się, że tego planu nie miał też Carlo Ancelotti. Żadna ze zmian Włocha nie wniosła przełomu, chociaż kilkoma ciekawymi prostopadłymi piłkami popisał się Arda Guler, a skład wpisany do protokołu na początku spotkania okazał się nietrafiony.
Kylian Mbappe kolejny raz ma za sobą bardzo dyskretny, przeciętny mecz. Chociaż w jego wypadku nie ulega wątpliwości, że w końcu zacznie grać swój najlepszy futbol. Czas jego adaptacji jednak może się wydawać trochę za długi. Publika na Santiago Bernabeu nie jest cierpliwa. Efekt ma być tu i teraz.
Real Madryt traci kolejne punkty, a wątpliwości w Madrycie z pewnością się mnożą. Jak zastąpić Toniego Kroosa i Jude’a Bellinghama, który jest kontuzjowany? Jak przyśpieszyć wejście Mbappe do drużyny? Czy zmienić ustawienie taktyczne? Na te wszystkie pytania Carlo Ancelotti będzie musiał sobie odpowiedzieć jak najszybciej, bo w niedzielę na Królewskich czeka najtrudniejszy sprawdzian do tej pory – mecz z Betisem. Dzisiaj jednak Włoch stracił 90 minut. Jego zespół od ostatniego meczu ani trochę się nie rozwinął, a pytań jest jeszcze więcej.
Las Palmas – Real Madryt 1:1
5′ A. Moleiro
69′ Vinicius (k.)
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak Jens Gustafsson znalazł się w Arabii Saudyjskiej. „Prześwietlili go z każdej strony”
- Faza ligowa europejskich pucharów. Jak to będzie wyglądało w praniu?
- Losowanie Ligi Mistrzów za nami. Mnóstwo hitów w fazie ligowej
fot. Newspix