Reprezentacja Polski na mistrzostwa Europy w Niemczech dostała się drogą baraży. Nie było wysokich oczekiwań względem samego turnieju, dlatego nikogo nie zdziwiło, że naszym najlepszym wynikiem był remis z Francją. Poza tym zanotowaliśmy porażkę 1:2 z Holandią oraz 1:3 z Austrią. Wrócił do tych wspomnień Przemysław Frankowski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
– Nie był to dla mnie jakiś udany turniej. Chciałem dać więcej reprezentacji. Wiadomo, że na takim turnieju każdy chce dać z siebie maksimum, ale w moim przypadku nie wyglądało to tak, jakbym sobie tego życzył. (…) Tak się złożyło, że grałem przeciwko najlepszym piłkarzom rywali. Było przez to więcej pracy w defensywie niż w ofensywie, a wiadomo, że preferuję grę do przodu – powiedział Frankowski.
– Myślę, że za trenera Probierza ta reprezentacja poszła do przodu. Jesteśmy lepsi pod względem taktycznym i czysto piłkarskim. Selekcjoner jest Polakiem i już od pierwszego treningu jasna była taktyka i pomysł na grę. To jest bardzo istotne. Przed Euro chyba nikt się nie spodziewał, że wyjdziemy z grupy, a jednak o to walczyliśmy. Z Holandią graliśmy jak równy z równym. Przeciwko Austrii poszło nam już trochę gorzej, ale potem zremisowaliśmy z Francją. To pokazuje, że się rozwijamy jako drużyna. Zrobimy wszystko, żeby w parze z dobrą grą szły też dobre wyniki – dodał.
Podczas porannego spotkania z drużyną i sztabem szkoleniowym, Prezes PZPN Cezary Kulesza przekazał swoje pełne wsparcie, a także ogłosił, że selekcjoner Michał Probierz pozostanie na stanowisku Selekcjonera reprezentacji Polski. 🇵🇱 pic.twitter.com/eskf14gH9I
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 25, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Być dzieckiem Dennisa Rodmana
- Szkurin strzela, karawana Kieresia jedzie dalej
- Młodzież w kontrze. Stal Rzeszów zawstydza pierwszoligowych bogaczy
Fot. Newspix