Reklama

Jubilat Robert Lewandowski rozpoczyna trzeci sezon w Hiszpanii

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

21 sierpnia 2024, 11:57 • 5 min czytania 14 komentarzy

Dziś 36. urodziny obchodzi najlepszy piłkarz, jakiego mieliśmy w naszej futbolowej historii. Robert Lewandowski może nie zawsze przekonywał kibiców na boisku (zwłaszcza w biało-czerwonej koszulce), a przede wszystkim poza nim, ale jednego odmówić mu nie sposób. Jego rekordów strzeleckich w Bayernie Monachium i reprezentacji Polski długo nie pobije nikt. Lewy właśnie rozpoczyna trzeci sezon w Barcelonie i już w pierwszej kolejce zgłosił akces do walki o kolejny tytuł króla strzelców.

Jubilat Robert Lewandowski rozpoczyna trzeci sezon w Hiszpanii

3 – to jego trzeci sezon w FC Barcelonie

Kapitan reprezentacji Polski zaczyna właśnie trzeci rok w Katalonii. Rozpoczął go w najlepszy możliwy sposób. Od dubletu w premierowym meczu z Valencią. Lewy strzelił gola po podaniu Lamine Yamala, wyprzedzając obrońców w walce o piłkę wstrzeloną w pole karne przez 17-letniego skrzydłowego. Drugiego gola dołożył po uderzeniu z rzutu karnego, a jego zespół zwyciężył na trudnym terenie 2:1. Z kolei jego drugie oficjalne spotkanie, z Bilbao w najbliższą sobotę, może być (według Wojciecha Frączka) oficjalnym meczem nr 1000 w karierze, licząc także starcia w polskich kadrach młodzieżowych.

Trzeci sezon Lewego w Katalonii musi być dla Barcelony lepszy od poprzedniego. Sam 36-latek miał swoje problemy w poprzedniej kampanii. Media liczyły mu minuty bez gola, a do tego przestał być „nietykalny”. Xavi potrafił go ściągnąć z boiska zaraz po przerwie, a do tego wytknąć mu błędy w rozmowach z dziennikarzami. Polak jednak w drugiej części sezonu pokazał świetną dyspozycję, a z Valencią pokazał, że nadal może być główną siłą w ofensywie.

W klubie pojawił się też jego dobry znajomy, Hansi Flick. Obaj panowie wygrywali już razem Ligę Mistrzów w 2020 roku, a pod wodzą niemieckiego szkoleniowca Lewy był w kosmicznej formie i tylko Covid zabrał wtedy mu Złotą Piłkę. Kibice w Barcelonie liczą więc że ten duet spróbuje nawiązać do tamtych sukcesów w europejskich rozgrywkach i da Blaugranie zdecydowanie więcej niż ubiegłoroczny, rozczarowujący ćwierćfinał Champions League.

26 – tyle goli strzelił Lewy w poprzednim sezonie

Zrobił to w 49 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Na to złożyło się dziewiętnaście trafień w LaLiga, trzy w Lidze Mistrzów oraz po dwa gole w Pucharze i Superpucharze Hiszpanii. Polak wpadł w dołek w środkowej części sezonu. Zarówno Lewy, jak i cała drużyna nie byli w najlepszej dyspozycji.

Reklama

Szczytem tego kryzysu był styczeń, co zakończyło się odroczoną dymisją Xaviego, która najpierw została przyjęta przez zarząd, potem odwołana, a na koniec ostatecznie zatwierdzona. Mimo tego, że cały zespół w końcowej fazie sezonu wyglądał dużo lepiej. Podobnie jak Lewy, który w grudniu i styczniu w lidze trafił tylko raz. Potem w lutym miał serię czterech bramek w trzech kolejnych meczach, a cały sezon zakończył strzeleniem sześciu goli w sześciu ostatnich spotkaniach ligowych.

36 – tyle lat skończył właśnie jubilat

Staramy się nie wypominać mu wieku, ale sam piłkarz wie, że coraz bliżej do końca jego fantastycznej kariery. W jej trakcie zdobył na niwie klubowej wszystko, co było do zdobycia. Na drugim biegunie wciąż ogromnego niedosytu dostarczają osiągnięcia, a raczej ich brak, w kadrze narodowej. Ćwierćfinał Euro 2016 to pewnie nie jest to, o czym marzył, a prawdopodobnie pozostanie jego największym sukcesem w biało-czerwonych barwach. Lewy jednak się nie poddaje i wiele wskazuje na to, że będzie walczył o to, aby pojechać z naszą kadrą na siódmy wielki turniej, będąc (a jakże!) absolutnym rekordzistą w tej kwestii.

W rozgrywkach klubowych z kolei wciąż intensywnie pracuje nad tym, aby przywrócić Barcelonie należne jej miejsce w ścisłym europejskim topie. Ćwierćfinał Ligi Mistrzów z PSG w ubiegłym sezonie dał wiele nadziei, ale pozostawił też sporo niedosytu. Po zwycięstwie w pierwszym spotkaniu w Paryżu Blaugrana miała komfortową sytuację przed rewanżem. Prowadząc 1:0 w drugim starciu i mając dwubramkową przewagę w całym dwumeczu, piłkarze z Katalonii zaczęli jednak popełniać katastrofalne błędy indywidualne, a rozpędzona paryska ekipa, nie tylko odrobiła stratę, ale jeszcze dodała dwa kolejne gole i wygrała ostatecznie 4:1, upokarzając podopiecznych Xaviego. Teraz ma być dużo lepiej, a trener Flick, który tak jak Lewy zna już smak zwycięstwa w Champions League, ma być tym brakującym ogniwem.

9 – tyle razy był królem strzelców w najwyższych klasach rozgrywkowych

Na ten wynik złożyły się triumfy w polskiej Ekstraklasie (1 raz – 2009/10 w barwach Lecha Poznań), niemieckiej Bundeslidze (7 razy – 2013/14 w barwach Borussii Dortmund i 2015/16, 2017/18, 2018/19, 2019/20, 2020/21, 2021/22 jako gracz Bayernu Monachium) oraz hiszpańskiej LaLidze (1 raz – 2022/23 w barwach FC Barcelony).

Warto jeszcze dodać, że jeszcze przed ukończeniem 20 lat był też najlepszym strzelcem na drugim i trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce, jako zawodnik Znicza Pruszków. Potem zwyciężał też w klasyfikacji najlepszych snajperów także w Lidze Mistrzów (sezon 2019/20) oraz w eliminacjach mistrzostw Europy 2016 i mistrzostw świata 2018.

Reklama

Lewy jest strzelcem wybitnym. Choć nie jest to już ten Robert z Bayernu, nazywany często złośliwie Tapindowskim, ze względu na strzelanie gigantycznej liczby bramek wypracowywanych przez genialną drużynę, kiedy jego rolą było czasem tylko odpowiednie przystawienie stopy do piłki.

Obecnie Robert ma dużo szerszy wachlarz uderzeń. W ubiegłym sezonie często uderzał z dystansu i w ten sposób potrafił znaleźć drogę do siatki. Wiele razy potrafił też dostrzec lepiej ustawionych kolegów, dostarczając w ten sposób dziewięć asyst. W tym sezonie ma mieć wokół siebie jeszcze więcej młodzieży, więc jego doświadczenie będzie tym bardziej kluczowe dla rozwoju tej drużyny.

****

A my życzymy Lewemu, aby zamknął usta wszystkim niedowiarkom i sięgnął po kolejne laury zarówno te indywidualne, jak i z całą drużyną Barcelony. Ale chyba najbardziej tego, żeby w końcu pojechał na wielki turniej z kadrą narodową i nie musiał planować wakacji jeszcze w jego trakcie, tylko walczył do końca o medale mistrzowskiej imprezy. Futbolowe science-fiction? Może, ale światowa piłka nie takie rzeczy już widziała…

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

14 komentarzy

Loading...