Reklama

Gol dla Motoru powinien zostać uznany. VAR popełnił błąd [WIDEO]

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

19 sierpnia 2024, 08:59 • 2 min czytania 10 komentarzy

Mecz GKS-u Katowice z Motorem Lublinem, delikatnie rzecz ujmując, nie był wielkim widowiskiem sportowym. Jedynym efektownym akcentem była indywidualna akcja Mbaye M’Diaye, która zakończyła się fantastycznym trafieniem. To powinien być gol kolejki, ale nim nie zostanie, gdyż nie został uznany. W Lidze + Extra technologia Canal + Sport wykazała, że sędziowie, którzy rysowali linie na wozie VAR, popełnili błąd.

Gol dla Motoru powinien zostać uznany. VAR popełnił błąd [WIDEO]

 – Nasze Houston mówi, że to była dobra decyzja Marcina Bońka sędziego asystenta tego spotkania, który puścił grę. Fakt, był delikatnie źle ustawiony, ale ten jego nos sędziowski nie zawiódł. Dziwię się interwencji sędziów na wozie VAR. Bardzo długo to trwało – mówił Adam Lyczmański, były sędzia, a obecnie ekspert Canal + Sport”.

Ponad 4 minuty trwała interwencja wozu VAR. Sędziowie Piotr Urban i Arkadiusz Wójcik mieli bardzo dużo czasu, żeby narysować odpowiednie linie, a wychodzi na to, że popełnili ogromny błąd i fantastyczny gol M’Diaye powinien zostać uznany.

Reklama

Trener Motoru Lublin, Mateusz Stolarski, który był gościem „Canal +Sport” apelował, żeby na przyszłość tak długo nie doszukiwać się spalonego. Zaznaczał, żeby trwało to maksymalnie dwie minuty, bo to wybija drużynę z rytmu. A w tym przypadku nie dość, że bardzo długo sprawdzali potencjalnego minimalnego spalonego, to jeszcze zrobili to źle.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Canal + Online/screen

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

10 komentarzy

Loading...