Blaz Kramer był jednym z bohaterów meczu z Broendby. Słoweniec wszedł na boisko po godzinie gry i zanotował dwie asysty, a Legia zwyciężyła 3:2 w pierwszym starciu w ramach III rundy eliminacji Ligi Konferencji. – Pokazaliśmy siłę, pokazaliśmy charakter, to była nasza odpowiedź po porażce z Piastem. Podnieśliśmy się i wygraliśmy z silnym rywalem – to najistotniejsze – mówił po meczu portalowi TVP Sport.
Kramer był już spakowany i wydawało się, że jego przygoda w Legii się zakończyła. Zawodnik miał przenieść się do ligi tureckiej, jednak w ostatniej chwili wszystko się zmieniło. Transfer upadł na ostatniej prostej i napastnik został w stolicy Polski.
– Może to była wiadomość od Boga, że Turcja nie jest miejsce dla mnie? Wróciłem szczęśliwy, wiem, że trener na mnie liczy, dostałem kolejną szansę i z niej skorzystałem. Pokazałem, że kiedy jestem zdrowy, kiedy nic mnie nie boli, mogę być przydatny dla zespołu. Nie ma przypadków są tylko znaki, nic nie dzieje się bez przyczyny – skomentował Kramer.
– Broendby to silny rywal, a dla nas liczy się każde kolejne spotkanie. Na razie pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć z Duńczykami jak równy z równym. Zwyciężyliśmy na ich terenie, co było naprawdę trudne, w Warszawie musimy być sprytni i ich wyeliminować – zakończył.
Rewanżowe spotkanie przy Łazienkowskiej między Legią a Broendby w czwartek 15 sierpnia. W międzyczasie podopieczni trenera Goncalo Feio rozegrają mecz ligowy – w weekend na wyjeździe zmierzą się z Puszczą Niepołomice.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Legia odwraca wynik i wyciska maksa w Danii
- Leszek Ojrzyński: Zdradzili mnie ludzie, którym ufałem
- Dajmy sobie spokój. Spartak Trnawa to drużyna ponad polskie siły
Fot. Newspix