Ależ weszła w igrzyska olimpijskie Aleksandra Mirosław! Nasza nadzieja na olimpijskie złoto dwukrotnie pobijała rekord świata już w kwalifikacjach i pewnie awansowała do fazy pucharowej. Znajdzie się w niej też Aleksandra Kałucka.
Osiem. Tyle razy poprawiała rekord świata Aleksandra Mirosław przed igrzyskami w Paryżu. Zaczęła na poprzednich – w Tokio. Tam przebiegła ściankę w czasie 6.84 s. Przed startem paryskiej rywalizacji rekord wynosił z kolei 6.24 s. Sześć dziesiątych sekund w trzy lata – niby niewiele, a jednak to ogromna różnica. Choć rywalki też biegają coraz lepiej, ba, niektóre nawet zbliżają się do wyników Oli. Stąd pewne było, że Polka musi przygotować topową formę na start we Francji.
I wygląda, że przygotowała.
Pierwszy bieg kwalifikacji? 6.21 s, nowy rekord świata. U nas – już euforia. Ale okazało się, że to tylko preludium. Bo w drugim Ola pobiegła w kosmicznym czasie 6.06 s. Trzeci? No akurat bez rekordu, ale 6.10 s to też fenomenalny wynik. Polka nie tylko więc ustabilizowała formę na znakomitym poziomie – na razie, wydaje się, nieosiągalnym dla przeciwniczek, ale ten poziom jest lepszy od poprzedniego rekordu świata, tego sprzed igrzysk.
Oczywiście, to wspinaczka na czas. Rywalizuje się w parach. Wystarczy jeden błąd, omsknięcie ręki czy nogi i można przegrać, odpaść. Ale Mirosław zdaje się niezwykle pewna siebie. A my ponadto mamy drugą szansę medalową. Bo świetnie biega też druga Ola – Kałucka. W rundzie rankingowej kwalifikacji była trzecia. Trochę wolniej pobiegła w parze, ale spokojnie ją wygrała.
Pozostaje czekać na rywalizację pucharową, która już pojutrze.
Fot. Newspix
CZYTAJ WIĘCEJ O IGRZYSKACH: