Mateusz Bogusz coraz mocniej daje o sobie przypomnieć. Przeciwko Vancouver Whitecaps w rozgrywkach Leagues Cup były pomocnik Leeds strzelił bramkę na wagę remisu, który dał jego drużynie rzuty karne. Finalnie jego Los Angeles FC przegrało po rzutach karnych, Polak nie wykorzystał jedenastki.
To był zwariowany mecz. Będący w roli gości zespół Vancouver Whitecaps otworzył wynik meczu w 5. minucie, a już w 17. minucie prowadził 2:0. Zespół Bogusza nie potrafił zareagować natychmiast. Gospodarze za odrabianie strat wzięli się dopiero w samej końcówce.
Najpierw w 88. minucie strzelił Kei Kamara, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry trafienie dał Bogusz. Dla 21-latka to już szósty gol w tym sezonie, Bogusz ma do tego pięć ostatnich podań.
🗣️ BOGUSZ EQUALIZER IN THE FINAL MOMENTS #LAFCvVAN pic.twitter.com/d78w37aW7c
— LAFC (@LAFC) July 31, 2024
Ten gol oznaczał, że klub z Los Angeles doprowadził do konkursu jedenastek. W nim nie najlepiej poradził sobie Bogusz, gdyż swojej szansy nie wykorzystał. Goście byli bezbłędni, cztery strzały z jedenastu metrów zamienili na cztery bramki i wygrali to spotkanie.
Los Angeles FC – Vancouver Whitecaps 2:2 (2:4 po karnych)
88′ Kamara, 90+5′ Bogusz – 5′ Berhalter, 17′ Veselinović
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Odtrącona Aleksandra Jarecka. Miała nie jechać do Paryża, wygrała nam brąz!
- Reprezentacja zrodzona w bólach. Jak tworzyła się brązowa kadra szpadzistek?
- Lider Brazylijczyków i jego trudny moment. „Piję wszystko, zwłaszcza gin. Chcę uciec”
Fot. Newspix