Reprezentacja Rumunii doszła do 1/8 finału niedawno zakończonych mistrzostw Europy. Dla Trójkolorowych to duży sukces, po którym nieoczekiwanie z posadą pożegnał się selekcjoner Edward Iordanescu. O swojej decyzji poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
– Największym zaszczytem był dla mnie i pozostanie fakt, że mogłem trenować reprezentację mojego kraju, reprezentować Rumunię i Rumunów. Trenowałem prawdopodobnie najbardziej kochane pokolenie reprezentacji, które zapracowało na tę miłość ciężką pracą i poświęceniem. A słów, drodzy rumuńscy kibice, jest za mało, aby wyrazić moją wdzięczność za waszą miłość! – napisał za pośrednictwem Instagrama Edward Iordanescu, selekcjoner reprezentacji Rumunii.
46-latek pracował z kadrą Trójkolorowych od stycznia 2022 roku. Awansował z nią na Euro 2024 i wyszedł z grupy. Odpadł dopiero w 1/8 finału, przegrywając z Holandią. To najlepszy od 2000 roku występ Rumunów w mistrzostwach Europy. Duża zasługa w tym Iordanescu, który poukładał pogrążoną w chaosie drużynę. Niespodziewanie zdecydował się jednak odejść. Miał ważny powód.
– Obiecałem, że pojedziemy na Euro, damy z siebie wszystko i sprawimy, że Rumuni będą z nas dumni. To nam się udało. W tym samym czasie złożyłem obietnicę mojej rodzinie, która cierpiała i zawsze mnie wspierała. Muszę wypełnić swój obowiązek wobec nich. Nadszedł czas, aby dotrzymać danego słowa. Moja misja jako trenera reprezentacji jest zakończona – przekazał w mediach społecznościowych były już selekcjoner.
Nie jest znane nazwisko następcy Iordanescu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- BOLĄCZKI DZISIEJSZYCH NIEMIEC – WNIOSKI PO EURO 2024
- Dziewięciu wspaniałych. Baskowie podbili Europę
- Wielka Hiszpania! Oto nowy mistrz Europy!
Fot. Newspix