Już w najbliższy piątek rusza nowy sezon Ekstraklasy. Czy Legia Warszawa po trzech latach przerwy wróci na ligowy szczyt? Goncalo Feio w rozmowie z portalem „legia.net” podkreśla, że interesuje ich tylko tytuł mistrzowski.
– Celem na ten sezon jest wygrać mistrzostwo Polski. Oczywiście chcemy też zagrać w fazie grupowej Ligi Konferencji, tym bardziej że w eliminacjach będziemy do końca rozstawieni. A potem i wyjść z grupy i w lutym 2025 roku grać dalej w Europie. Jednak patrząc hierarchicznie, najważniejszym celem jest mistrzostwo Polski i nie trzeba tego ogłaszać, to jest oczywiste. Z którym kibicem bym nie rozmawiał, to mówi otwarcie – chcemy mistrzostwo. Nie muszę tego codziennie powtarzać piłkarzom, oni to wiedzą – zaznaczał trener Legii Goncalo Feio.
– Miałem dłuższą odprawę z piłkarzami, mówiłem o etosie pracy, sposobie myślenia i powiedziałem wszystkim, że wierzę, że to będzie dla nas wszystkich wyjątkowy sezon. Czemu tak myślę? Bo widzę głód sukcesu u wszystkich w klubie. Piłkarze chcą wygrywać, bo trzy lata nie zdobyli mistrzostwa. Wszyscy się poświęcają, bo chcą razem z zespołem to mistrzostwo zrobić. U wszystkich w klubie to widać, od pracownika biurowego, do zarządu – dodał.
W tym okienku transferowym pozyskała już siedmiu nowych zawodników – Ruben Vinagre, Kacper Chodyna, Marcel Mendes-Dudziński, Sergio Barcia, Claude Goncalves, Luquinhas oraz Jean-Pierre Nsame. Feio potwierdził, że Legia chce jeszcze ściągnąć trzech graczy. Zaznacza, że gdyby „Wojskowi” nie musieli rywalizować w europejskich pucharach, to już teraz miałby zamkniętą kadrę. W wywiadzie z legia.net wypowiedział się o każdym z nowych zawodników. Najwięcej ciepłych słów padło w kierunku Vinagre, który ma na swoim koncie 37 spotkań w Premier League.
–Ruben grał w Premier League, on nie zna innego tempa gry niż na wysokiej intensywności. […] Na debiutanckim treningu miał najwyższą wartość HRS, nie potrafi grać w innym tempie, jest przyzwyczajony do wysokiej intensywności. I to jest coś kapitalnego! Inna kwestia – on po jednej odprawie wychodzi na boisko i wie wszystko, co ma robić […] On dużo wie. Jest jeszcze inna sprawa – ambicja, z jaką tu przyszedł. Zrezygnował z większych pieniędzy, żeby tu przyjść. Po prostu nam uwierzył, uwierzył w ten projekt. Oprócz Valladolid, chciał go Panathinaikos, mógł iść też do Włoch, a wybrał Legię. Ryzykuje, bo w Legii nikt nie ma zapisanych minut, musi rywalizować. Ale podsumowując – jestem o niego spokojny – zaznaczał Feio.
WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:
- Nsame – piłkarz z przeszłością. Trudne sprawy nowego napastnika Legii
- Ruben Vinagre – nowa gwiazda Legii czy Gil Dias 2.0?
Fot. Newspix