Dokładnie dziesięć lat minęło od pamiętnego “Mineirazo”, czyli półfinału mundialu 2014, w którym reprezentacja Niemiec zdemolowała Brazylię aż 7:1. W jednym z portali z Kraju Kawy znalazł się z tej okazji wywiad z Manuelem Neuerem, który przywoływał swojej wspomnienia sprzed dekady.
38-letni dziś Neuer wciąż jest bramkarzem numer jeden w Bayernie Monachium i niemieckiej reprezentacji. Podczas tamtego turnieju był już uznanym golkiperem. Choć przez większą część półfinałowego spotkania był bezrobotny, wspominał w wywiadzie dla portalu “Globo” między innymi strzał Marcelo z drugiej minuty, który z trudem obronił, będąc lekko oszołomiony tumultem fanatycznej brazylijskiej publiczności.
Niemiec nie spodziewał się wówczas, że ciąg dalszy tego spotkania będzie taki, a nie inny. – Tego dnia wszystko po prostu ułożyło się dla nas idealnie. Dlatego ważne było, aby obronić pierwszą szansę Brazylii i strzelić pierwszego gola. Pamiętam wszystko. Na początku atmosfera była gorąca, powiedziałbym nawet, że nieco wroga wobec nas. Ale z biegiem meczu przeniosło się to na brazylijską drużynę. Kibice byli źli na swój zespół. Potem przyszedł gniew i oczywiście widać było narastający smutek. Byli bardzo, bardzo rozczarowani własną drużyną – wspominał Neuer.
Wspominając historyczny półfinał, 38-latek podkreślał znaczenie planowania meczu przez sztab trenerski przy wsparciu analityków. Jego koledzy wiedzieli, jak idealnie wykorzystać brak w tamtym spotkaniu dwóch największych gwiazd przeciwników, Neymara i Thiago Silvy. Nikt jednak nie śmiał nawet przypuszczać, że po pół godzinie Niemcy będą prowadzili już 5:0, a ostatecznie doprowadzą do kompromitacji gospodarzy, którzy w tamtym meczu ponieśli najwyższą porażkę w historii swoich występów na mundialach i najwyższą porażkę jakiejkolwiek drużyny na tym etapie turnieju (1:7).
Neuer :“Não era normal que todas as chances terminassem em gol”
Goleiro titular da Alemanha no 7 a 1 revelou bastidores do vestiário durante o intervalo da partida, que completa dez anos nesta segunda-feira.
Assista ➡️ https://t.co/aQ3llYEgnC📺
— ge (@geglobo) July 8, 2024
Niemiecki bramkarz zdaje sobie sprawę, że ten mecz był z wielu powodów dla Niemiec wprost niewiarygodny. – Dla mnie to było nierealne. To nie było normalne, że każda szansa kończyła się golem. Jakbyśmy byli na linii montażowej. Brazylijczycy nie wygrywali pojedynków, a my rozgrywaliśmy ich na zimno. Mieliśmy na boisku odpowiednich zawodników, którzy wykorzystywali każdą sytuację do zdobycia bramki – przyznał mistrz świata z 2014 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wasiluk: Euro przestało dawać radość. Za dużo jest meczów nudnych
- Ulice Dortmundu gonią nazioli i towar. Oto współczesne Niemcy [REPORTAŻ]
- Rzuty karne nie są żadną loterią. A Anglicy stali się w nich bliscy mistrzostwa
- Ruben Vinagre – nowa gwiazda Legii czy Gil Dias 2.0?
Fot. Newspix