Reklama

Manuel Neuer wspomina 7:1 z Brazylią. “Dla mnie to było nierealne”

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

08 lipca 2024, 22:00 • 2 min czytania 3 komentarze

Dokładnie dziesięć lat minęło od pamiętnego “Mineirazo”, czyli półfinału mundialu 2014, w którym reprezentacja Niemiec zdemolowała Brazylię aż 7:1. W jednym z portali z Kraju Kawy znalazł się z tej okazji wywiad z Manuelem Neuerem, który przywoływał swojej wspomnienia sprzed dekady.

Manuel Neuer wspomina 7:1 z Brazylią. “Dla mnie to było nierealne”

38-letni dziś Neuer wciąż jest bramkarzem numer jeden w Bayernie Monachium i niemieckiej reprezentacji. Podczas tamtego turnieju był już uznanym golkiperem. Choć przez większą część półfinałowego spotkania był bezrobotny, wspominał w wywiadzie dla portalu “Globo” między innymi strzał Marcelo z drugiej minuty, który z trudem obronił, będąc lekko oszołomiony tumultem fanatycznej brazylijskiej publiczności.

Niemiec nie spodziewał się wówczas, że ciąg dalszy tego spotkania będzie taki, a nie inny. – Tego dnia wszystko po prostu ułożyło się dla nas idealnie. Dlatego ważne było, aby obronić pierwszą szansę Brazylii i strzelić pierwszego gola. Pamiętam wszystko. Na początku atmosfera była gorąca, powiedziałbym nawet, że nieco wroga wobec nas. Ale z biegiem meczu przeniosło się to na brazylijską drużynę. Kibice byli źli na swój zespół. Potem przyszedł gniew i oczywiście widać było narastający smutek. Byli bardzo, bardzo rozczarowani własną drużyną – wspominał Neuer.

Wspominając historyczny półfinał, 38-latek podkreślał znaczenie planowania meczu przez sztab trenerski przy wsparciu analityków. Jego koledzy wiedzieli, jak idealnie wykorzystać brak w tamtym spotkaniu dwóch największych gwiazd przeciwników, Neymara i Thiago Silvy. Nikt jednak nie śmiał nawet przypuszczać, że po pół godzinie Niemcy będą prowadzili już 5:0, a ostatecznie doprowadzą do kompromitacji gospodarzy, którzy w tamtym meczu ponieśli najwyższą porażkę w historii swoich występów na mundialach i najwyższą porażkę jakiejkolwiek drużyny na tym etapie turnieju (1:7).

Reklama

Niemiecki bramkarz zdaje sobie sprawę, że ten mecz był z wielu powodów dla Niemiec wprost niewiarygodny. – Dla mnie to było nierealne. To nie było normalne, że każda szansa kończyła się golem. Jakbyśmy byli na linii montażowej. Brazylijczycy nie wygrywali pojedynków, a my rozgrywaliśmy ich na zimno. Mieliśmy na boisku odpowiednich zawodników, którzy wykorzystywali każdą sytuację do zdobycia bramki – przyznał mistrz świata z 2014 roku.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Komentarze

3 komentarze

Loading...