Motor Lublin, jak przystało na beniaminka w najwyższej klasie rozgrywkowej, zbroi się przed nowym sezonem. Klub nie tylko transferuje graczy o uznanych nazwiskach, ale też piłkarzy z niższych lig. Kilku z nich zakończyło właśnie testy w zespole z Lublina.
Klub stara się pozyskać doświadczonych ligowców znanych nie tylko z polskich boisk. W tym kontekście do drużyny dołączyli już Krzysztof Kubica, czy Marek Bartos. Motor testuje też jednak młodych zawodników na dorobku. W Lublinie pojawili się Kamil Orlik, Mateusz Jasiński oraz dwóch Senegalczyków: Sidy Ndiaye i Christopher Simon.
Sztab szkoleniowy przypatrywał się wszystkim czterem zawodnikom od początku tygodnia, jednak uznano, że na obóz przygotowawczy pojedzie tylko ostatni z wymienionych, 24-letni Simon. To lewonożny ofensywny pomocnik, który do tej pory występował w zespole AS Generation Foot, czyli klubie partnerskim francuskiego FC Metz.
Klub nie zdecydował się na zakontraktowanie pozostałych trzech zawodników, spośród których najbardziej znaną postacią jest Kamil Orlik, 24-letni skrzydłowy. Wychowanek Legii Warszawa ma za sobą występy w Chojniczance, a latem ubiegłego roku trafił do Siarki Tarnobrzeg, gdzie w 32 meczach zdobył dziewiętnaście bramek i zanotował sześć asyst.
Informujemy, że zakończył się okres testowy Kamila Orlika, Mateusza Jasińskiego i Sidi’ego Ndiaye. Na ten moment klub nie zdecydował się na zakontraktowanie tych zawodników.
Testy Christophera Simona cały czas trwają, piłkarz trenuje i razem z drużyną pojedzie na #MotorCamp ⚽ pic.twitter.com/8FUkYCoVbF
— Motor Lublin (@MotorLublin) July 5, 2024
Sidy Ndiaye z kolei okazał się dużo mniej wartościowym zawodnikiem od będącego już w składzie gracza o tym samym nazwisku (Mbaye Ndiaye), choć niespokrewnionego z nim. Mbaye zdobył przecież najważniejszą bramkę dla Motoru w ostatnich latach. Chodzi oczywiście o gola zapewniającego zwycięstwo w doliczonym czasie gry w finale czerwcowych baraży o Ekstraklasę z Arką Gdynia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lamine Yamal. Historia cudownego dziecka z dystryktu „304”
- Luis de la Fuente – Nikt w niego nie wierzył, a zbudował najlepiej grającą Hiszpanię od lat
- Gdzie są chłopcy z tamtego lata? Droga Francuzów i Portugalczyków z Saint-Denis do Hamburga
- Frankfurtem rządzi crack. Euro w mieście zombie
- IShowSpeed. Oszołom z Youtube’a, który z hukiem wszedł do świata futbolu