Kacper Urbański olśnił większość obserwatorów debiutem w dorosłej reprezentacji Polski przeciwko Ukrainie. Wszedł w 3. minucie za kontuzjowanego Arkadiusza Milika, ale po godzinie został zmieniony. Jak się okazało, tu także chodziło o problem zdrowotny, na szczęście niewielki.
Pomocnik Bologny podobał się samą swoją charakterystyką. Wszystko, co robił, było „piłkarskie”, nastawione na kreację i grę do przodu, zupełnie nie było po nim widać debiutanckiej tremy. 19-latek odważny jest nie tylko na boisku, ale również w medialnych wypowiedziach.
Rozmawiając po spotkaniu z reporterką TVP Sport jasno deklarował, że on i koledzy nie zamierzają jechać na Euro 2024 z nastawieniem, że są skazani na pożarcie. – Chcemy wygrać każdy mecz i prowadzić grę. Nastawienie jest takie same czy gramy z Ukrainą, czy z Francją czy inną reprezentacją, więc to nie ma znaczenia. Bardzo się cieszymy z pokonania Ukrainy, ale teraz są następne mecze z Turcją i później jeszcze EURO, więc musimy się dobrze przygotować i pojechać na turniej z nastawieniem, że wygrywamy grupę i przechodzimy dalej – mówi Urbański.
Swoją postawą zaimponował też kolegom z biało-czerwonej drużyny. – To zawodnik, w przypadku którego nie trzeba mówić o umiejętnościach, bo sam wszedł i je pokazał. Potrafi grać, widać było, że się nie boi. Przed nim świetlana przyszłość i świetlana teraźniejszość – na antenie TVP Sport komplementował Urbańskiego Piotr Zieliński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Słodko-gorzki wieczór w Warszawie. Wygrywamy efektownie, ale kosztem urazów
- Janczyk z Narodowego: Mecz, który rozbudzi emocje
- Najlepsi Zieliński, Zalewski i Urbański [NOTY]
Fot. Newspix