Dużo mówimy i piszemy o tych nieudanych przygodach kolejnych byłych piłkarzy zasiadających na ławce trenerskiej, a mało miejsca poświęcamy tym, którym faktycznie idzie całkiem nieźle. Na przykład takiemu Michaelowi Carrickowi, który trenuje Middlesbrough i ostatnio zapracował sobie na przedłużenie umowy z klubem.
Wiadomo, trochę łatwiej opowiadać o kolejnych spektakularnych wpadkach Rooneya czy perypetiach Lamparda. Tym bardziej że drużyna Carricka nie osiągnęła w ostatnim czasie niczego spektakularnego. Middlesbrough to niby jedna z lepszych ekip w Championship, ale od kilku lat nie może wywalczyć awansu na najwyższy poziom rozgrywkowy.
Były piłkarz Manchesteru United przejął drużynę pod koniec 2022 roku i w tamtym sezonie zakończył z nią rozgrywki na bardzo dobrym, czwartym miejscu. W barażach znaleźli się jednak lepsi i Middlesbrough kolejny rok spędziło znów na zapleczu Premier League. W tym sezonie podopieczni Carricka finiszowali dopiero na ósmej lokacie, ale ten niewielki regres nie przeraża włodarzy klubu.
We’re delighted to announce that Michael Carrick has signed a new three-year contract with #Boro ✍️🙌 #UTB pic.twitter.com/b2m3owjBHS
— Middlesbrough FC (@Boro) June 3, 2024
Dziś ogłoszono, że Carrick ma prowadzić zespół aż do czerwca 2027 roku. To ogromny kredyt zaufania, ale też i spore zobowiązanie dla 42-latka, który dopiero stawia pierwsze kroki w trenerskim fachu. A i tak radzi sobie nieco lepiej od kilku pechowych kolegów z boiska.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Witamy w Szkocji! Kolebce piłki nożnej
- Odwrócone role receptą na sukces Niemiec?
- Język futbolu. Jak młoda fala trenerów mówi o piłce i czy to ma znaczenie?
- Żądza ponad logiką, czyli Motor wrócił do Ekstraklasy
- Motor Lublin w Ekstraklasie po 32 latach! Gdynia znów we łzach [REPORTAŻ]
- Klęska ma twarz Arki Gdynia
- Mentalność Realu Madryt też trzeba było zbudować
Fot. Newspix