Reklama

Prezes Korony: Dałem z siebie maksa. Odchodzę z podniesioną głową

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

28 maja 2024, 12:51 • 3 min czytania 14 komentarzy

Korona Kielce utrzymała się w Ekstraklasie. W nowym sezonie będzie miała jednak już nowe władze. Dotychczasowy prezes, Łukasz Jabłoński, złożył dziś rezygnację, a podczas konferencji prasowej odsłonił kulisy tej decyzji.

Prezes Korony: Dałem z siebie maksa. Odchodzę z podniesioną głową

Jabłoński to człowiek, który jest bardzo ceniony przez kibiców Korony, ale też świetny manager w pełni oddany klubowi. Udało mu się oczyścić klimat wokół zespołu, pomóc wrócić do Ekstraklasy i zapewnić obecność w niej przez trzy kolejne sezony.

Nie jest tajemnicą, że największy problem odchodzącego prezesa dotyczył współpracy z miastem, które jest większościowym udziałowcem klubu. Słynne stały się wojenki, jakie toczył z nim były prezydent Kielc, Bogdan Wenta. Nadzieję budziły wybory samorządowe i nowe rozdanie na szczytach miejskich władz, ale jak się okazało, zmiany nie były przychylne dla sternika Korony.

Jabłoński pojawił się na konferencji prasowej i w swoim oświadczeniu zdradził kulisy odejścia. – Bardzo często podejmuję decyzję obarczone ryzykiem biznesowym. Jako prezes, nie wyobrażam sobie pełnienia tej funkcji w otoczeniu, w którym nie mam pełnego poparcia i zaufania ze strony właściciela. W związku z tym składam rezygnację z pełnienia tej funkcji z dniem 7 czerwca – powiedział łamiącym się głosem odchodzący włodarz Korony.

Nie jest to atak na nowego prezydenta. Właściciel ma pełne prawo do wyboru prezesa, któremu będzie ufał i w pełni będzie się z nim zgadzał. Czuję, że ze mną tak nie będzie. Zadzwoniłem do pani prezydent i podziękowałem jej za ten krótki czas współpracy. Korona powinna być w tym wszystkim najważniejsza. Dałem z siebie tu maksa, a w pewnym nawet więcej niż być może powinienem. Jestem wciąż do pełnej dyspozycji pani prezydent i wszystkich, którzy będą tworzyć nowe władze klubu. Będę się cieszył z sukcesów nowego prezesa. Możemy się różnić politycznie, ale najważniejszy jest interes Korony i jej społeczności – kontynuował Jabłoński

Reklama

Jabłoński powtarzał jak mantrę gotowość do współpracy i dyspozycyjność we wszystkich sprawach, które będą potrzebne, aby Korona nadal rosła w siłę. – Klub w wielu aspektach się rozwijał przez te 3,5 roku. Na pewno robiłem pewne rzeczy źle, ale odchodzę z podniesioną głową. Zgłaszam swoją gotowość do przekazania wszelkich informacji, sugestii, nie jako wujek dobra rada, tylko w ramach normalnego przekazania władzy nowemu prezesowi – zadeklarował odchodzący włodarz kieleckiego klubu.

Potem nastąpiła seria podziękowań, nawet imiennych w stosunku do pracowników klubu, po której nie udało powstrzymać łez odchodzącemu prezesowi. Dziękował też kibicom, dziennikarzom oraz piłkarzom i sztabowi trenerskiemu. Na koniec głos zabrał przedstawiciel społeczności kibiców, który stwierdził, że trudno będzie zastąpić taka postać i dziękował za pracę Jabłońskiego w roli prezesa.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

14 komentarzy

Loading...