Alicja Tchórz to jedna z najbardziej utytułowanych pływaczek z obecnej kadry Polski. 31-latka w trakcie kariery zdobyła aż siedem medali mistrzostw Europy na krótkim basenie, a także reprezentowała Polskę na dwóch igrzyskach olimpijskich. Dziś jednak nad jej karierą zebrały się czarne chmury. Jak ustalił Przegląd Sportowy, w organizmie zawodniczki wykryto metyloheksanoaminę – zakazany środek dopingujący.
Tchórz reprezentowała Polskę na igrzyskach w Londynie oraz Rio de Janeiro. Pływaczka miała też wziąć udział na igrzyskach w Tokio, ale chociaż poleciała do Japonii, to z Kraju Kwitnącej Wiśni wróciła bez startu na koncie. Wszystko to z powodu kuriozalnego błędu Polskiego Związku Pływackiego, który nie dopełnił formalności podczas zgłaszania Biało-Czerwonych do udziału w poszczególnych konkurencjach. Alicja nie kryła swojego rozczarowania i krytyki wobec PZP, stając się niejako jedną z twarzy polskich zawodników, którzy mieli dość nieporadności władz.
Ponadto Tchórz znakomicie radziła sobie w rywalizacji na krótkim basenie. Na mistrzostwach Europy zdobyła siedem medali, w tym dwa złote: w 2019 roku w sztafecie 4 x 50 m stylem zmiennym, a także dwa lata później na 100 m stylem zmiennym.
31-latka miała nadzieję także na występ w Paryżu. Jednak zgodnie z informacjami Przeglądu Sportowego, które potwierdziła POLADA, w próbce moczu Polki wykryto metyloheksanoaminę. Próbka B potwierdziła obecność zakazanego środka w organizmie pływaczki.
Tchórz, która na razie została tymczasowo zawieszona, odniosła się do wyników testów antydopingowych w oświadczeniu, które opublikowała na swoich mediach społecznościowych. Poniżej fragmenty:
Nigdy nie stosowałam żadnych niedozwolonych środków. Od 2008, czyli przez 16 lat byłam systematycznie badana (w tym systematycznie przekazywałam swoje dane pobytowe i mogłam być kontrolowana codziennie). Zawsze wyniki kontroli były negatywne, co stanowi dowód potwierdzający moją uczciwość w sporcie. Dlatego nie spodziewałam się, że tym razem będzie inaczej.
[…]
Okazało się również, że stężenie w mojej próbce wynosiło 81 NANOGRAM/ml, a próg WADA to 50 nanogram/ml. Także jest ono na granicy. W sytuacjach, gdy ktoś świadomie bierze substancję niedozwoloną i chce sobie “pomóc” na starcie, to stężenia sięgają kilku miligram, czyli 1 000 000 razy więcej niż wykryto u mnie.
[…]
Teraz mam jedynie nadzieję, że analiza laboratoryjna suplementów potwierdzi moje przypuszczenia, że źródłem tego zamieszania jest zanieczyszczony produkt. Przypuszczenia te są uzasadnione ze względu na śladową ilość wykrytej substancji. To natomiast pozwoli mi udowodnić Wam wszystkim, że substancja ta znalazła się u mnie nieświadomie i przez przypadek. A POLADA przez to nie będzie dla mnie surowa.
Niestety przyszło mi stoczyć kolejną (być może najważniejszą w mojej karierze sportowej) walkę o to, że jestem uczciwym sportowcem.
Fot. Facebook.com/alicjatchorz