Gigantyczne emocje towarzyszyły rewanżowemu starciu pomiędzy Fortuną Duesseldorf a VfL Bochum. Obie ekipy walczyły o to, aby w przyszłym sezonie grać w Bundeslidze. Pierwsi chcieli do niej awansować, drudzy się utrzymać. Finalnie cieszą się kibice “Die Unabsteigbaren”, bo ich piłkarze sprawili ogromną sensację. Odrobili straty po porażce 0:3 w pierwszym meczu i wygrali po rzutach karnych.
Decydującą jedenastkę zmarnował Takashi Uchino. Po pudle 23-letniego Japończyka mecz się zakończył, Bochum zostało oficjalnie utrzymane w najwyższej klasie rozgrywkowej, chociaż przed meczem powiedzielibyśmy, że to scenariusz z gatunku science-fiction.
W pierwszym meczu wygrała bowiem Fortuna i to na stadionie rywala. Zwycięstwo 3:0 oznaczało, że klub Karola Niemczyckiego (cały mecz na ławce) był już jedną nogą w Bundeslidze. Nic bardziej mylnego – rywale odpowiedzieli kilka dni później trzema bramkami i na zwycięzcę musieliśmy poczekać do dogrywki, a później do rzutów karnych.
Najpierw jedenastki nie wykorzystał obrońca Fortuny, Andre Hoffmann. Pomylił się także kilka serii później defensor Bochum, Erhan Masović. Później nikt już się nie pomylił, poza ostatnim strzelającym. Był nim wspomniany już Uchino, który uderzył zbyt mocno, wysoko ponad bramkę i po jego uderzeniu w euforię wpadli piłkarze i kibice szesnastej drużyny minionego sezonu Bundesligi.
Bochum zostaje w Bundeslidze! Niesamowity obrót spraw w finale barażu#domBundesligi pic.twitter.com/qmArh1aw2f
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) May 27, 2024
Poza wspomnianym Niemczyckim, piłkarzem Fortuny jest także Dennis Jastrzembski, który nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
Fortuna Duesseldorf – Bochum 0:3 (0:1), 5:6 po karnych
Hofmann 18′, 66′, Stoger 70′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Banda przegrywów
- Nijaki zespół, nijaki wynik. Wszystkie błędy Wisły Kraków
- Wielka radość w Gdyni! Tylko że… to nie Arka świętowała awans
- Lechia i GieKSa z domieszką baraży. Pierwszoligowi najlepsi z najlepszych
Fot. Newspix