Polonia Warszawa w ostatniej serii gier pokonała na wyjeździe Stal Rzeszów 2:1 i tym samym utrzymała się w I lidze. Właściciel Czarnych Koszul Gregoire Nitot w rozmowie z klubowymi mediami przyznał, że to był mizerny sezon w wykonaniu jego drużyny.
Polonia Warszawa rok temu wróciła na zaplecze Ekstraklasy po dziesięciu latach nieobecności. Klub był pogrążony w ogromnym kryzysie i powoli się odbudowywał. W 2013 roku był zdegradowany do IV ligi. „Czarne Koszule” mają spore ambicje, większe niż tylko walka o utrzymanie w I lidze. Rafałowi Smalcowi i jego podopiecznym udało się pozostać na drugim szczeblu rozgrywkowym. Zdobyli 35 punktów w 34 meczach. Właściciel klubu nie ukrywa, że nie jest zadowolony z tego sezonu, choć z samego utrzymania już tak.
– Emocje były niesamowite. Przez większość spotkania (w wirtualnej tabeli – przyp.) byliśmy w II lidze (gol na 2:1 padł w 71. minucie). Nie było wiele momentów do radości. I nagle Bartosz Biedrzycki strzelił gola. Kocham Bartka! Jesteś zajebisty! Najpierw Krzysztof Koton strzelił, legenda klubu. Ciężki to był mecz. Wrażenia pozytywne, ale ogólnie do dupy sezon. To dla nas ogromna lekcja – mówił Gregoire Nitot.
– Potężna różnica jest między II, a I ligą. Od lipca budujemy silniejszy klub. Dużo większą kasę wydamy. Bo moim marzeniem jest Polonia Warszawa w Ekstraklasie. Będziemy o to walczyć bardzo ostro. Dziś się cieszę, bo byliśmy blisko spadku. Za mną kilka lat pracy, w których wydałem powyżej 10 milionów złotych, więc dobrze, że się udało i utrzymaliśmy I ligę Jest! – cieszył się niezmiernie właściciel Polonii Warszawa.
WIĘCEJ O I LIDZE:
- Banda przegrywów
- Arka znów wyłożyła się na ostatniej prostej. Gieksa wraca do Ekstraklasy!
- Nie tym razem Wisło. Znowu
Fot. Newspix