Reklama

Szwarga zostaje w Rakowie? To byłaby decyzja “odważna” jak gra jego drużyny

Wojtek Kowalczyk

Autor:Wojtek Kowalczyk

24 maja 2024, 13:42 • 2 min czytania 44 komentarzy

Jeśli Dawid Szwarga miałby zostać w sztabie Marka Papszuna, bardzo bym się mu dziwił. To byłaby trochę jak sytuacja z trzydziestolatkiem, który nie chce wyprowadzić się z domu rodziców.

Szwarga zostaje w Rakowie? To byłaby decyzja “odważna” jak gra jego drużyny

Jesteś pierwszym trenerem przez rok i nagle skazujesz się na asystenturę? Szczerze – nie pamiętam podobnej sytuacji. To znaczy trenerzy ligowi przechodzili do reprezentacji, by pomagać tam, ale na poziomie klubu? I to jeszcze tego samego?! Absurd.

Wiadomo, że jak asystujesz, to nie jesteś szefem, ale jednocześnie nie jesteś dla piłkarzy kolegą i musisz mieć u nich jakiś autorytet. A na jaki teraz może liczyć Szwarga? Zawodnicy będą widzieć, że facet próbował nimi rządzić, a teraz nosi pachołki za Papszunem.

W tym zawodzie trzeba być odważnym i podejmować trudne decyzje, natomiast zostanie w wygodnym ciepełku to żadna odwaga, tylko pójście na łatwiznę. Niech rynek Szwargę zweryfikuje, niech weźmie klub, gdzie nie ma podane wszystkiego pod nos. No, ale to jest trudniejsze – pójść do drugiej ligi i tam coś zbudować. Wiadomo, że najfajniej pracować w bogatym klubie i walczyć co roku o mistrzostwo.

Tylko co to przyniesie trenerowi? Czego może się jeszcze nauczyć w Rakowie? Przecież z Papszunem się doskonale zna, wie, co będzie robił, czego się spodziewać. Niczego nowego już z tej roboty nie wyciągnie, po prostu straci rok czy więcej. Oczywiście – może być też tak, że chce być zawodowym asystentem. Ale wtedy po co zawracał ludziom głowę przez mijający sezon? Zresztą jeszcze niedawno mówił w Canal Plus, że nie zgadza się z decyzją o zwolnieniu, więc co, nagle mu się odmieniło? Nie wierzę w to. Dalej chce być pierwszym trenerem, ale nie ma jaj, by zrobić krok naprzód.

Reklama

Szczerze – taka decyzja przypominałaby Raków tego trenera. Czyli zespół strachliwy, bez inicjatywy i zdecydowania. Powoli zaczynam rozumieć dlaczego ta drużyna wyglądała tak, a nie inaczej.

Trenerze, odwagi. Raków to nie jest jedyny klub w Polsce, przystanek tramwajowy niedaleko, można jeszcze wsiąść i odjechać.

*

Jutro finał. Mimo wszystko życzę Jagiellonii wzięcia tytułu – nikt w tej lidze nie był równy (no ŁKS był, ale nie w tę stronę), natomiast jeśli ktoś był jakkolwiek blisko równości, to właśnie Jaga. Chciałbym, żeby mistrz Polski kojarzył się z radosnym, ofensywnym futbolem. A ekipa Siemieńca taka jest. Zatem, panowie, nie odwalcie gangsterski. Przegrać tytuł z Wartą to byłby już wstyd.

A przecież Wojtek Hadaj musi jutro posypać głowę popiołem!

CZYTAJ WIĘCEJ:

Reklama

Selekcjoner.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Ekstraklasa

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

44 komentarzy

Loading...