Reklama

Xabi Alonso: To boli, ale nie można wygrać wszystkiego

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

23 maja 2024, 09:24 • 2 min czytania 6 komentarzy

Bayer Leverkusen musiał uznać wyższość przeciwnika po raz pierwszy w tym sezonie. Po 51 spotkaniach bez porażki uległ Atalancie Bergamo w finale Ligi Europy, a jego trener Xabi Alonso, skomentował ten rezultat w pomeczowych wywiadach.

Xabi Alonso: To boli, ale nie można wygrać wszystkiego

Hiszpański trener został zapytany między innymi o przyczyny porażki i to tak wyraźnej. – Atalanta była lepsza, nie można powiedzieć nic innego. Nie mogliśmy sobie poradzić z wieloma trudnymi sytuacjami, na które się przygotowywaliśmy. Atalanta bardzo wiele od nas wymagała. Nie byliśmy w stanie grać swojego futbolu. Pierwsza bramka dała rywalom mnóstwo energii. Byliśmy gotowi na indywidualne pojedynki, ale nie dawaliśmy sobie z nimi rady – powiedział Alonso.

– Wszystko przeanalizujemy. Być może popełniliśmy błędy, ja także. Ale tu nie chodziło o taktykę. Dzisiaj indywidualnie byli lepsi, ale także jako zespół, więc wyciągniemy z tego wnioski. To nie był nasz dzień. Szkoda, że stało się to w finale. Pierwsza przegrana to dla nas nowa sytuacja, ale życie trwa dalej – dodał 52-letni szkoleniowiec, dla którego to pierwszy pełny sezon w drużynie z Leverkusen.

Xabi Alonso podkreślił też, że jest dumny z osiągnięć swojego zespołu. – Atalanta nas pokonała, ale to nie zmienia mojego sposobu myślenia ani sympatii do tych graczy. Nadal jestem dumny z moich zawodników i tego, co robimy. To boli, ponieważ chcieliśmy podnieść to trofeum, ale nie można zdobyć wszystkiego – stwierdził były gracz Realu Madryt i Liverpoolu.

Reklama

Bayer już zdobył mistrzostwo kraju, które świętował na kilka kolejek przed końcem sezonu. Przed graczami z Leverkusen jednak jeszcze jeden finał. W sobotę w decydującym starciu o Puchar Niemiec zagrają z drugoligowym Kaiserslautern o podwójną koronę. Poprzednio w Niemczech taki wyczyn miał miejsce w 2020 roku. Bayern Monachium wtedy jednak do podwójnej korony dorzucił jeszcze zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Luquinhas przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt. „Wracam jako lepszy piłkarz”

Szymon Piórek
0
Luquinhas przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt. „Wracam jako lepszy piłkarz”
EURO 2024

Frankowski: Nie może być tak, że wszystko leży na barkach „Lewego”, Szczęsnego czy Zielińskiego

Bartosz Lodko
0
Frankowski: Nie może być tak, że wszystko leży na barkach „Lewego”, Szczęsnego czy Zielińskiego

Liga Europy

Ekstraklasa

Luquinhas przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt. „Wracam jako lepszy piłkarz”

Szymon Piórek
0
Luquinhas przeszedł testy medyczne i podpisał kontrakt. „Wracam jako lepszy piłkarz”
EURO 2024

Frankowski: Nie może być tak, że wszystko leży na barkach „Lewego”, Szczęsnego czy Zielińskiego

Bartosz Lodko
0
Frankowski: Nie może być tak, że wszystko leży na barkach „Lewego”, Szczęsnego czy Zielińskiego

Komentarze

6 komentarzy

Loading...