Mimo że sezon na zapleczu Ekstraklasy jeszcze się nie zakończył, według naszych informacji Miedź Legnica dopina pierwszy transfer na nową kampanię. I to całkiem mocny, patrząc na fakt, że do pierwszoligowej “Miedzianki” ma przyjść czołowy zawodnik zdecydowanie silniejszej ligi. To Benedik Mioc, gwiazda chorwackiego Slavena Belupo.
Mioc w sezonie 2023/2024 strzelił 11 goli i zanotował 5 asyst. Mimo że gra co najwyżej na “dziesiątce”, jest jednym z najlepszych strzelców w Chorwacji. W klasyfikacji wyprzedzają go tylko czterej napastnicy z najlepszych klubów. Być może 29-latek miałby jeszcze lepszy dorobek, gdyby nie fakt, że jego klub w ostatnich dwóch meczach nie wziął go do kadry meczowej i zapewne powtórzy to w ostatniej kolejce. Powód? Odmowa przedłużenia wygasającego kontraktu.
Benedik Mioc ma w CV ponad 100 meczów dla NK Osijeku, pojedyncze sezony w Puskas Akademii czy Sheriffie Tyraspol. Przez większą część kariery grał jako defensywny pomocnik ze względu na waleczny styl gry, chęć do pressingu i odbierania piłek. W Chorwacji mówiło się jednak, że brakuje mu liczb, dlatego nie osiągnął tyle, ile mu zapowiadano. Dopiero sezon 2023/2024 był pod tym kątem przełomowy, a stoi za tym konkretny powód. W zeszłym roku Chorwat odkrył, że choruje na cukrzycę. Od lat nie miał o tym pojęcia i w całkowitej nieświadomości męczył się z jej objawami. Poza tym wcześniej nie był ustawiany przez trenerów tak wysoko na boisku, a jeśli już, było to bardziej okazjonalne.
Benedik Mioc ma trafić do Miedzi. W Legnicy chcą mocnego wejścia w okienko
Według Wyscout to piłkarz najlepszej jedenastki ligi chorwackiej, jeden z jej najlepszych pomocników, który miał o ten status o tyle trudniej, że grał w klubie z dołu tabeli. Jak słyszymy, w Miedzi otrzyma prawdopodobnie trzyletni kontrakt. Był już na trybunach w trakcie meczu z Zagłębiem Sosnowiec, więc wszystko jest na ostatniej prostej. W Legnicy są przekonani, że na pozycję “dziesiątki” udało im się wynaleźć zawodnika, który z miejsca będzie dużym wzmocnieniem w walce o awans do Ekstraklasy.
Mioc w pewnych kwestiach przypomina Maxime’a Domingueza, który najpierw pomógł “Miedziance” w awansie, a później wypromował się w elicie. W porównaniu do Szwajcara jest jednak specjalistą od stałych fragmentów gry. To ważne o tyle, że Miedź ma problem z wykonawcami rzutów wolnych i różnych na wysokim poziomie. Gdy popytaliśmy o niego wśród osób, które znają go z poprzednich klubów, usłyszeliśmy same dobre słowa. Rifet Kapić, kapitan Lechii, który grał z Benedikiem w Sheriffie, powiedział: – Świetny człowiek i dobry piłkarz. Mogę mówić o nim tylko w pozytywnym kontekście.
Czy Mioc będzie gwiazdą Miedzi i zostawi mocniejszy ślad w 1. lidze? Papiery na to z pewnością ma, ale jako że z transferami nigdy nie wiadomo, musimy zostawić. Jeśli ten dojdzie do skutku, zobaczymy za kilka miesięcy.
A to nie wszystko…
Miedź dogadała się też z innym pomocnikiem. To Juliusz Letniowski
Według naszych informacji kolejnym z nowych pomocników “Miedzianki” będzie stary znajomy szkoleniowca Miedzi grający obecnie w Ruchu Chorzów. Ale wypożyczony z Widzewa, gdzie po EURO 2024 jednak nie wróci. To Juliusz Letniowski, który najpierw pomógł RTS-owi w wywalczeniu awansu do Ekstraklasy (wtedy 3 gole i 3 asysty), a potem w obronie przed spadkiem.
Jak udało nam się dowiedzieć, w najbliższym okienku 26-letni środkowy pomocnik trafi do “Miedzianki” w ramach wolnego transferu. Profil tego piłkarza przekonuje Ireneusza Mamrota, który w kwietniu objął legnicki zespół po Radosławie Belli. Ruch oficjalnie spadł z Ekstraklasy, więc w pozostałych kolejkach gra o nic. Letniowski, jak widać, nie dokańcza sezonu w wyjściowym składzie, a do tej pory wystąpił od 1. minuty w 16 spotkaniach. Zdobył także jedną bramkę. Z Miedzią porozumiał się już na początku maja.
Swego czasu Letniowski był uważany za niemały talent. W sezonie 2019/2020 debiutował w Ekstraklasie w barwach Lecha Poznań, a sezon później w barwach pierwszoligowej Arki Gdynia zanotował 12 goli i 5 asyst. To był jego najlepszy okres w karierze i tak się składa, że przypadł na kadencję trenera Mamrota.
W ogóle patrząc na całokształt gry Letniowskiego na zapleczu, można powiedzieć, że ten poziom rozgrywkowy po prostu mu służy. W 64 meczach 1. ligi ma łącznie 20 bramek i 11 asyst. W Miedzi powinien ten dorobek powiększyć.
WIĘCEJ O MIEDZI LEGNICA:
- Mamrot: Jestem lepszym trenerem niż w chwili zdobywania wicemistrzostwa Polski [WYWIAD]
- Bella ciao. Czy Miedź Legnica wciąż jest ciekawym projektem?
- Młodzieżowy reprezentant wraca z Włoch do Polski. Znamy szczegóły
- Sztuka grania na nosie elicie. Triumfatorzy Pucharu Polski spoza Ekstraklasy
Fot. Newspix