Reklama

Arbiter w Holandii dożywotnio zawieszony. Świętował z drużyną, której sędziował

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

17 maja 2024, 15:03 • 3 min czytania 9 komentarzy

Holenderski arbiter otrzymał dożywotni zakaz prowadzenia spotkań za świętowanie końcowego triumfu w jednej z niższych lig holenderskich z zespołem, któremu sędziował. Podczas meczu dał drużynie przeciwnej cztery czerwone kartki i doliczył piętnaście minut do podstawowego czasu gry, a w trakcie mistrzowskiej fety zaśpiewał na scenie piosenkę i trzymał w górze trofeum.

Arbiter w Holandii dożywotnio zawieszony. Świętował z drużyną, której sędziował

Jan Smit prowadził mecz czwartej ligi pomiędzy St. George i SV De Valken w niedzielne popołudnie. 61-letni Holender podjął kilka wątpliwych decyzji. Według jednej z lokalnych gazet, sędzia wyrzucił z boiska trzech zawodników De Valken i członka ich sztabu trenerskiego, a także doliczył piętnaście minut do regulaminowego czasu gry, podczas których bramkarz St. George, Dave Laan strzelił gola, dając gospodarzom tytuł mistrzowski.

Wkrótce sędzia został nagrany na scenie podczas mistrzowskiej fety St. George, śpiewając piosenki i podnosząc trofeum. Klub SV De Valken złożył później skargę na arbitra, który już wcześniej był zawieszony w 2021 roku za “niewłaściwe zachowanie”. Teraz holenderski związek KNVB dał mu dożywotni zakaz.

Reklama

W międzyczasie Smit za pośrednictwem NH Nieuws wyraził swoją opinię na ten temat. – Rozumiem, że SV De Valken jest rozczarowane przebiegiem meczu, ale wszystkie cztery czerwone kartki były w stu procentach uzasadnione. Już przed meczem zostałem zapytany przez zawodników St. George, czy chcę zaśpiewać piosenkę po meczu. Robiłem to kilka razy w przeszłości. Powiedziałem, że jeśli zostaną mistrzami, to chciałbym zaśpiewać piosenkę “Anioł Stróż”. Podczas refrenu trofeum zostało wciśnięte w moje ręce i trzymałem je w górze – tłumaczył sędzia.

Po tej kuriozalnej sytuacji holenderski arbiter nadal czuje się niewinny i uważa ten incydent za rozdmuchany. – Wcale nie imprezowałem z zawodnikami. Po prostu zaśpiewałem piosenkę i raz podniosłem paterę. To wszystko. To dla mnie śmieszne, że KNVB usuwa mnie z tego powodu. Federacja nie przeprowadziła żadnego dochodzenia i obejrzała tylko jedno wideo – przyznał z żalem 61-letni Smit.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. X/Danny Korporaal screen

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

9 komentarzy

Loading...