Dopiero co Canal+ przejęło Ligę Mistrzów od Polsatu, ale to nie koniec wielkiego przewrotu na rynku praw telewizyjnych. WeszłoTV zasiadło do stołu, z którego można zgarnąć prawdziwego Świętego Graala polskich wydarzeń sportowych. Mecz, który chciałby wyemitować każdy – od TVP, przez Polsat, po Viaplay, Eurosport, Canal+, Eleven, SportKlub, a nawet TVN Meteo czy Telewizję Trwam. Oczywiście już doskonale wiecie, o jakie spotkanie chodzi, ale gwoli formalności – mowa o starciu Ząbkovii Ząbki z KTS Weszło w czwartej lidze. Tak, tak. Licytacja o prawa do pokazania Meczu Stulecia, jak już mówi się o tym elektryzującym cały świat wydarzeniu, zaczyna się od ledwie 30 tysięcy złotych. Oczywiście, że stajemy do rywalizacji!
Ząbkovia Ząbki, nasz rywal z ostatniej kolejki czwartej ligi, zaprosiła nas do interesującego konkursu…
30 tysięcy złotych? Mamy świadomość, że to jedynie kwota wywoławcza, a ta finalna zakręci się wokół miliarda dolarów. Wiemy, że do licytacji staną najwięksi gracze z całego świata – włącznie z DAZN, ESPN i BBC – zainteresowanie jest w końcu ogromne. Zamierzamy przebijać bez końca i heroicznie wyrwać ten luksusowy towar z rąk najpotężniejszych nadawców, choćbyśmy mieli w ten sposób doprowadzić się do bankructwa. Nie boimy się wielkich sum – Mecz Stulecia musi przecież dużo kosztować! Takie widowisko jest warte każdych pieniędzy – wielkie zainteresowanie to też wielkie zyski, o które zamierzamy powalczyć. Swoją drogą – kwota 30 tysięcy później zniknęła z oferty Ząbkovii, więc strach myśleć, ile usłyszymy za kulisami, skoro przetarg jest tajny.
Czy jest o co rozbijać bank? Po jednej stronie stanie KTS Weszło, które wciąż walczy o awans do trzeciej ligi. Jesteśmy na trzecim miejscu, mamy sześć punktów straty do lidera, promocję otrzyma jedna drużyna, a więc szanse nie są już duże, ale kto wie, kto wie! Po drugiej będzie właśnie Ząbkovia, czyli prawdziwa potęga światowej piłki, Real Madryt czwartej ligi, marka rozpoznawalna pod każdą szerokością geograficzną. Ząbkovia, która na ten moment jest na drugiej lokacie, do pierwszej Wisły II Płock traci zaledwie jeden punkt, a więc wszystko może się w tym meczu zdarzyć!
Możliwy awans Ząbkovii do trzeciej ligi – sami powiedzcie, czy to nie przyciągnie przed telewizory milionów widzów? Mecz zaplanowany jest na weekend 22-23 czerwca, a więc na czas mistrzostw Europy. Najpierw gramy z Holandią (16 czerwca), potem lejemy Austrię (21 czerwca), cały kraj żyje futbolem i chwilę przed decydującym starciem z Francją (25 czerwca) konsumuje elektryzujący każdego Polaka mecz o awans do trzeciej ligi. Myślicie, że ktokolwiek będzie w tym czasie oglądał inne mecze Euro? Jakieś Niemcy, jakąś Portugalię?
Rozdzwoniły się do nas wczoraj telefony z całego świata. Wielkie telewizje nie dowierzają: „Tylko 30 tysięcy? Chodzi o 30 milionów, tak? To jest stawka wywoławcza?” Jak słyszymy, do przetargu stanie każdy liczący się gracz. Zygmunt Solorz-Żak już myśli, jak dużą opłatę ustalić za dostęp do utworzonego specjalnie na to spotkanie kanału Polsat Sport SuperHiperGigaPremium (przedmeczowe gotowanie ma potrwać tydzień). Canal+ renegocjuje umowę z Ekstraklasą, żeby wynaleźć środki na pokazanie Ząbkovii i KTS-u. TVP myśli o podniesieniu abonamentu, byle tylko nie stracić szansy na Mecz Stulecia. Słyszymy, że o powrocie na polski rynek myśli Orange Sport, które kiedyś transmitowało Dolcan, a dziś chce pokazać Ząbkovię, a potem zamknąć się ponownie.
Eksperci prognozują, że oglądalność w Polsce przebije medale Adama Małysza w Salt Lake City czy Val di Fiemme. Na świecie zgromadzi przed odbiornikami za to więcej osób niż pierwszy lot w kosmos. Niemiecki ZDF stracił prawa do Euro 2024, więc na pocieszenie chce puścić na otwartym kanale przynajmniej hit z Ząbek. DAZN chce tym wydarzeniem mocniej zaznaczyć się na polskim rynku, Amazon żałuje, że zainwestował w dokument o Lewandowskim, skoro do wzięcia była Ząbkovia, specjaliści z AppleTV twierdzą, że za trzy lata fenomen meczów w Ząbkach może przebić samo Super Bowl.
A tak zupełnie serio…
Grzecznie za tę szaloną ofertę podziękujemy.
Chyba nie musimy wam tłumaczyć, że to nie jest tak, że na poziomie czwartej ligi kluby zabijają się o to, kto ma przeprowadzić transmisję z danego spotkania. Jeśli chodzi o mecze domowe, swoje relacje oprócz nas robi jeszcze Wisła Płock (rezerwy), Mszczonowianka Mszczonów, Hutnik Warszawa, Ursus Warszawa, czasem MKS Piaseczno. Jeśli chodzi o mecze wyjazdowe, w całej lidze robimy je tylko my. Działamy totalnie na własną rękę. Przyjeżdżamy z własnymi ludźmi (taką relację obsługuje łącznie pięć osób – realizator, trzech operatorów i komentator), z własnym sprzętem, robimy transmisję na nasz kanał, od nikogo nie chcemy za to ani złotówki. Większość klubów gości nas z życzliwością i sympatią, wychodząc z założenia, że profesjonalna relacja wideo w internecie same plusy i zero minusów.
I tutaj na scenę wychodzą Janusze z Ząbek, którzy udają, że ktoś poza nami w ogóle chciałby ten mecz pokazywać (nawet jeśli, to nie za pieniądze, przecież to same koszty, no ludzie kochani). Ciekawe w tym wspaniałym boju o „prawa” jest to, że Ząbkovia sprzedaje coś, co w zasadzie do niej nie należy, bo pierwszeństwo do pokazywania wszystkich meczów mazowieckiej czwartej ligi ma Mazowiecki Związek Piłki Nożnej, czyli organizator rozgrywek, który co tydzień pokazuje na swoich kanałach jeden najciekawszy w danym weekendzie mecz (z różnych lig). MZPN wybiera zwykle takie spotkanie, na którym żaden klub nie robi swojej transmisji, bo bez sensu byłoby prowadzić dwie relacje wideo w sytuacji, w której na innych meczach nie ma żadnej kamery. Co to oznacza? Ano to, że jeśli Ząbkovia nie pozwoli nam zrobić transmisji, sama też jej nie przeprowadzi, to spotkanie może zawsze pokazać MZPN. Zupełnie za darmo, bez żadnego śmiesznego przetargu.
I w najgorszym wypadku zapewne tak właśnie się stanie – bo niby dlaczego MZPN miałby nie pokazać meczu, w którym mogą się rozstrzygnąć losy awansu i który będzie starciem na szczycie czwartej ligi? Stracą na tym tylko inne kluby, które mogłyby mieć transmisję wideo ze swojego meczu, ale nie będą mieli, bo MZPN wybierze się tym razem do Ząbek, gdzie mogła wybrać się ekipa telewizyjna Weszło. Ewentualnie meczu nie pokaże nikt, bo komuś w Ząbkach wydaje się, że wpadł na to, jak rozbić bank.
Ząbkovii życzymy udanej licytacji. Czekamy na rozstrzygnięcia, która z wielkich telewizji pokaże Mecz Stulecia – DAZN, ESPN czy MZPN.
WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH: