Reklama

Kiereś: Mam nadzieję, że sędzia nie wypaczył wyniku

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

29 kwietnia 2024, 09:06 • 2 min czytania 4 komentarze

Stal Mielec powalczyła z Legią Warszawa, ale drugiej niespodzianki w starciu z tym rywalem nie sprawiła. Faworyt wygrał 3:1, rewanżując się za jesienne upokorzenie przy Łazienkowskiej.

Kiereś: Mam nadzieję, że sędzia nie wypaczył wyniku

Mimo to trener Kamil Kiereś widział pozytywy w grze swojej drużyny.

Jest porażka, ale nie taka, jak ostatnio z Wartą. Drużyna realizowała zadania, starała się, tworzyła okazje, ale – z naszej perspektywy – wiele razy nie doszło do finalizacji przed bramką przeciwnika. Powtarzam: mam nadzieję, że sędzia nie wypaczył wyniku meczu. Pojawiły się nerwowe sytuacje, dało się to odczuć na ławce i boisku. Trudno było przejść obojętnie obok niektórych wydarzeń – komentował Kiereś, odnosząc się do rzutów karnych dla Legii, braku karnego dla Stali w doliczonym czasie czy żółtej kartce dla Krystiana Getingera na początku za symulowanie faulu. W efekcie tej kary kapitan mielczan nie zagra z Jagiellonią.

Jeśli chodzi o realizację założeń i podejście do meczu z Legią, to jestem zadowolony z zespołu. Nie nastawiliśmy się na kontry, momentami graliśmy wysokim pressingiem, wygraliśmy wiele pojedynków w środkowej strefie. Przy wyniku 1:1 Wlazło w łatwy sposób zatrzymywał tam Josue. To świadczyło o tym, że dobrze czuliśmy się w meczu. W wielu fazach prowadziliśmy spotkanie, mimo że Legia miała bardzo duży potencjał w środku pola – dodał trener Stali, cytowany przez Legia.net.

Drużyna z Mielca nie wygrała od sześciu kolejek, ale z trzydziestoma ośmioma punktami może być już raczej pewna utrzymania.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
0
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Ekstraklasa

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

4 komentarze

Loading...