Reklama

Messi odpadł z Pucharu CONCACAF. Fatalny kiks bramkarza [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

11 kwietnia 2024, 12:45 • 2 min czytania 3 komentarze

Leo Messi po raz pierwszy po kontuzji zagrał w podstawowym składzie Interu Miami, ale nie pomógł swojemu zespołowi awansować do półfinału Pucharu Mistrzów CONCACAF, który odpadł z meksykańskim CF Monterrey.

Messi odpadł z Pucharu CONCACAF. Fatalny kiks bramkarza [WIDEO]

Argentyńczyk pauzował od 14 marca, kiedy to nabawił się kontuzji w meczu z Nashville w poprzedniej rundzie tych rozgrywek. Messi zmagał się z problemami mięśniowymi, które wykluczyły go z gry na ponad trzy tygodnie. Wrócił w ostatni weekend przy okazji ligowego starcia. MVP ostatniego mundialu pojawił się na boisku w drugiej połowie i wpisał się na listę strzelców w zremisowanym 2:2 meczu z Colorado Rapids.

W pucharowych zmaganiach wyszedł jednak w pierwszej jedenastce razem z innymi gwiazdami zespołu, Luisem Suarezem, Sergio Busquetsem i Jordi Albą. Był to mecz rewanżowy, a na własnym boisku, bez swojego najlepszego zawodnika, gracze Interu Miami przegrali 1:2. Galowy skład miał więc nadrobić straty, a było dokładnie odwrotnie.

To Monterrey pierwsze strzeliło gola, a pomógł im w tym bramkarz drużyny z Florydy, Drake Callendar, popełniając katastrofalny błąd. Zaraz po przerwie Meksykanie jeszcze dwa razy trafili do siatki i losy dwumeczu były już przesądzone. Zespół Interu zdobył jedynie bramkę honorową. W samej końcówce do siatki trafił Diego Gomez, a asystował mu Messi.

Reklama

Inter Miami pożegnał się z więc z Pucharem Mistrzów CONCACAF na etapie ćwierćfinału, a pogromcy podopiecznych Taty Martino spotkają się w półfinale tych rozgrywek z innym zespołem z MLS, Columbus Crew.

Leo Messi w sezonie 2024 (system wiosna – jesień) we wszystkich rozgrywkach w siedmiu spotkaniach strzelił sześć goli i zanotował trzy asysty. Jego drużyna po świetnym początku, podczas nieobecności Argentyńczyka mocno obniżyła loty. W pięciu kolejnych spotkaniach nie odniosła zwycięstwa i mimo powrotu Messiego, zła passa trwa.

 

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

3 komentarze

Loading...