Długo trzeba było na to czekać, ale tak, Piotr Zieliński w końcu zdobył bramkę. I to jaką! Reprezentant Polski przyłożył rękę do zwycięstwa Napoli z Monzą 4:2, oddając przepiękny strzał sprzed pola karnego.
Piotr Zieliński zdecydowanie nie może zaliczyć obecnego sezonu do udanych, podobnie jak cała drużyna Napoli. Po euforii z poprzedniego sezonu, kiedy to udało się zdobyć pierwsze od ponad 30 lat scudetto, teraz przyszedł marazm i beznadzieja. Azzurrich prowadzi już trzeci trener w tym sezonie, od dawna nie ma już szans na obronę mistrzostwa, a może być nawet problem z awansem do europejskich pucharów.
Z kolei Polak został przesunięty na margines, po tym jak podjął decyzję, że opuści Neapol po zakończeniu sezonu. Wszystko wskazuje na to, że przeniesie się latem do Interu Mediolan, ale nic nie zostało jeszcze potwierdzone. W związku z tym ostatnio wchodzi tylko z ławki i podobnie było w niedzielnym starciu z Monzą. Tym razem jednak Zieliński w końcu zaznaczył wyraźnie swoją obecność na boisku, popisując się pięknym i przede wszystkim skutecznym strzałem sprzed pola karnego. Michele Di Gregorio nie miał najmniejszych szans, żeby go obronić.
💣PIOTR ZIELIŃSKI Z KA-PI-TAL-NYM TRAFIENIEM‼️💣🤯
Ależ uraczyli nas piłkarze z Neapolu pięknymi bramkami‼️
Włączajcie Eleven Sports 1, bo tu będzie się jeszcze działo!📺
🇮🇹#włoskarobota pic.twitter.com/Y2zLYsztLF— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 7, 2024
Dla Zielińskiego było to dopiero czwarte trafienie w tym sezonie, ale przede wszystkim pierwsze od… października.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Whisky Probierza, Góralski gnębiący Vadisa. Pamiętne starcia Legii z Jagiellonią
- Wojna, ukrywanie się w bunkrze, techno i „Dragon Ball”. Nietuzinkowe życie Marca Guala
- Zjazd Rakowa
- Pobije czy nie pobije? Harry Kane na tropie rekordu Roberta Lewandowskiego
- Jak Ralf Rangnick tchnął życie w Austriaków i w… siebie
- Największa porażka Bogdana Wenty [REPORTAŻ]
Fot. Newspix