Reklama

Bayer Leverkusen wyżył się na rywalu. Wysokie zwycięstwo w półfinale Pucharu Niemiec

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

03 kwietnia 2024, 22:37 • 2 min czytania

Bayer Leverkusen jest wciąż niepokonany w tym sezonie. O mocy ofensywnej „Aptekarzy” drugoligowa Fortuna Düsseldorf przekonała się zbyt boleśnie. Gospodarze się na nich najzwyczajniej w świecie wyżyli.

Bayer Leverkusen wyżył się na rywalu. Wysokie zwycięstwo w półfinale Pucharu Niemiec

Do przerwy 3:0 to musi robić wrażenie. Czasem zdarza się, że oglądając mecz zdecydowanego faworyta z mniej renomowanym zespołem, mamy z tyłu głowy nadzieję na niespodziankę. Kiedy gra Bayer, takie myśli raczej się nie pojawiają, bo Xabi Alonso zwykle bardzo szybko zaznacza swoją dominację.

Reklama

Dziś widzieliśmy dokładnie to samo. Jeremie Frimpong już w 7. minucie otworzył wynik meczu, wykorzystując odrobinę zamieszania w polu karnym gości. W zasadzie nie miał prawa nie trafić z tak bliskiej odległości, co nie zmienia faktu, że Holender znalazł się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. To też jest umiejętność, którą należy chwalić.

Do końca pierwszej połowy Leverkusen ukąsiło rywali jeszcze dwukrotnie. Najpierw swoje trafienie zaliczył Amine Adli, a chwilę później swoją okazję wykorzystał Florian Wirtz. Przeciwnicy grający na co dzień na poziomie 2. Bundesligi byli zapewne w szoku, gdy gospodarze wsadzili ich na karuzelę.

A ta tylko trochę zwolniła w drugiej części meczu. Pierwsze piętnaście minut było jednak raczej spokojne, widać było, że obie strony już zaakceptowały, że rywalizacja w zasadzie dobiegła końca wraz z trzecią bramką. Ale wtedy do prostopadłego podania górą wyskoczył Patrick Schick. Czech strącił futbolówkę głową i… nie trafił. Sędzia jak gdyby nigdy nic podyktował rzut rożny.

Interwencja VAR-u dopatrzyła się jednak ręki Matthiasa Zimmermana, doświadczonego wahadłowego Fortuny. 31-latek dość niefortunnie ułożył kończynę, raczej był to jego pech niż błąd, ale przepisy są bezlitosne. Piłkę na jedenastym metrze ustawił sobie Florian Wirtz, a następnie z precyzją chirurga wykonał rzut karny. Gwiazda lidera Bundesligi mogła się cieszyć z drugiego już trafienia.

I w tym momencie spotkanie się zakończyło. Jasne, obie ekipy ciągle starały się co jakiś czas podejść pod pole karne przeciwnika, ale sam fakt pobytu w pobliżu szesnastki im wystarczał do szczęścia, bo strzałów i okazji z tego zbyt wiele nie wynikało.

Zwycięzca mógł być tylko jeden. Zaskoczeń brak.

Bayer Leverkusen 4:0 Fortuna Düsseldorf

J. Frimpong 7′, A. Adli 20′, F. Wirtz 35′, 60′ (K)

Więcej na Weszło:

Fot. Newspix

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niemcy

Niemcy

Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy

Braian Wilma
3
Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy
Niemcy

Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala

Braian Wilma
9
Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala
Reklama
Reklama