Trener Tomasz Tułacz nie gryzł się w język na pomeczowej konferencji prasowej po remisie 1:1 z Radomiakiem Radom.
Beniaminek Ekstraklasy prowadził 1:0 i od 63. minuty grał z przewagą jednego zawodnika, żeby ostatecznie stracić punkty po trafieniu… Gabriela Kobylaka, który z własnej połowy przelobował Oliwiera Zycha.
CO TU SIĘ WYDARZYŁO?!🤯🤯🤯 𝐆𝐎𝐋 𝐁𝐑𝐀𝐌𝐊𝐀𝐑𝐙𝐀!😳 Gabriel Kobylak doprowadza do wyrównania w Krakowie!
Musicie to zobaczyć! 👇 👇 👇
📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/l5ZsJgP0P1
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 1, 2024
– Musimy zmienić pewne elementy, zwłaszcza mentalne. Jestem zły na reakcję mojego zespołu. Będąc na boisku, w przewadze, musieliśmy zrobić wszystko, żeby wygrać mecz. Właśnie dla Oliwiera. Wtedy trzeba być liderem. Jestem zły na doświadczonych zawodników. Było za mało determinacji, totalnie spadły morale – powiedział szkoleniowiec Puszczy.
– Ciężko dziś nie mieć niesmaku po zachowaniu piłkarzy. Przez ostatnie pół godziny mogliśmy stworzyć więcej sytuacji. Miałem wrażenie, że to Radomiak grał piłkarza więcej, tak to wyglądało – dodał Tułacz.
„Żubry” czekają na zwycięstwo w lidze od 11 grudnia. Drużyna z województwa małopolskiego ma obecnie punkt przewagi nad strefą spadkową, ale po południu może przeskoczyć ją Korona Kielce, która o godz. 17:30 zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- DZIEŃ ZEMSTY EMMANUELA ADEBAYORA
- DWA MIESIĄCE PRAWDY PRZED GHOLIZADEHEM
- ENNALI: KIEDY DOŚWIADCZYŁEM RASIZMU, JESZCZE NA BOISKU ZACZĄŁEM PŁAKAĆ [WYWIAD]
Fot. Newspix