– To zawodnik, którego jakość nie podlega dyskusji. Myślę, że ma potencjał, żeby być czołowym skrzydłowym w Ekstraklasie – mówi Maciej Kędziorek, gdy pada pytanie o Joao Peglowa, nowego piłkarza Radomiaka Radom. Młodzieżowe mistrzostwo świata w CV Brazylijczyka jest z dzisiejszej perspektywy tylko mglistym wspomnieniem, ale 22-latek może jeszcze sprawić, że nie będzie to najciekawszy moment jego piłkarskiego życia.
W Radomiu Joao Peglowa określają szansą na nowego Johna Yeboaha. Uważają, że Brazylijczyk jest piłkarzem o bardzo podobnej charakterystyce: potrafi dryblować, robić przewagę w ostatniej tercji, zapewniać liczby. Dziś porównania do Yeboaha wydają się wysoko zawieszoną poprzeczką, w końcu zdążył on pokazać w Ekstraklasie, że jest jakościowym piłkarzem. Początki obydwu chłopaków nie wyglądały jednak aż tak różnie.
Yeboah brylował w młodzieżowych rozgrywkach w Niemczech, wcześnie zadebiutował w Bundeslidze.
Peglow brylował w młodzieżowych rozgrywkach w Brazylii, wcześniej zadebiutował w Serie A.
Obaj odnieśli międzynarodowy sukces z narodową drużyną do lat 17 – jeden zdobył medal mistrzostw Europy, drugi mistrzostwo świata.
Maciej Kędziorek nie kryje dużych oczekiwań wobec swojego podopiecznego i ciężko mu się dziwić. Choć takie transfery zwykle są dużą niewiadomą, choćby z uwagi na adaptację, historia Joao jest zupełnie inna niż innego młodego eks-reprezentanta, który swego czasu trafił do Radomia — Rhuana. Chłopak z Botafogo miał wyraźną nadwagę i kocioł w głowie. Wychował się w slumsach, nie znał języków obcych, od treningów w jednym z najbardziej zasłużonych brazylijskich klubów wolał gierki z kumplami na piasku.
Ciekawe, że z tej dwójki to Rhuan zaliczył więcej występów w Serie A, ale można to wytłumaczyć tym, że Peglow szybko postanowił spróbować swoich sił w Europie — najpierw w rezerwach FC Porto, potem w ukraińskim Dnipro-1. Podejście numer trzy ma być dla niego nadzieją na to, że tym razem nie wróci ze Starego Kontynentu do ojczyzny. Radomiak wyciągnął go z Internacional Porto Alegre za darmo, ale Brazylijczycy w zamian za rozwiązanie kontraktu zagwarantowali sobie prawo do części zysków z jego potencjalnej sprzedaży.
Oni także wierzą, że mundial do lat 17 nie był ostatnim błyskiem Peglowa.
Radomiak potrzebuje skrzydłowego, który gwarantuje liczby. Będzie nim Joao Peglow?
Transfer brazylijskiego skrzydłowego jest dla Radomiaka nadzieją — kolejną już — że w końcu trafi na skrzydłowego, który gwarantuje drużynie liczby. Dotychczas Zieloni trafiali ze wzmocnieniami ataku, sprzedając napastnika za napastnikiem, ale jeśli chodzi o obsadę ofensywnej flanki, mówimy jedynie o pojedynczych przebłyskach. Boczni atakujący zespołu z Radomia w ostatnich sezonach nie odznaczali się ani umiejętnością zrobienia przewagi na małej przestrzeni, ani dobrym dryblingiem, ani skutecznym atakowaniem pola karnego, ani celnymi dośrodkowaniami.
Czasami któryś z nich łapał zwyżkę formy i chwilowo prezentował chociaż jeden z tych elementów, ale nie przekładało się to na liczby. Na podstawie danych “EkstraStats” przywołamy liczby skrzydłowych Radomiaka od momentu awansu do Ekstraklasy.
Sezon 2021/2022:
- Leandro Rossi – 4 gole, 2 asysty, 5 asyst drugiego stopnia (11)
- Luis Machado – 2 gole, 1 asysta, 4 asysty drugiego stopnia (7)
- Miłosz Kozak – 2 asysty (2)
Sezon 2022/2023
- Luis Machado – 3 gole, 4 asysty, 4 asysty drugiego stopnia (11)
- Lisandro Semedo – 3 gole, 2 asysty, 3 asysty drugiego stopnia (8)
- Frank Castaneda – 1 gol, 1 asysta, 3 asysty drugiego stopnia (5)
- Berto Cayarga – 2 asysty drugiego stopnia (2)
- Leandro Rossi – 1 asysta (1)
Sezon 2023/2024
- Lisandro Semedo – 3 gole, 2 asysty, 1 asysta drugiego stopnia (6)
- Edi Semedo – 4 gole, 2 asysty drugiego stopnia (6)
- Luis Machado – 2 asysty, asysta drugiego stopnia (3)
- Frank Castaneda – 1 gol, 1 asysta (2)
- Leandro Rossi – 1 asysta (1)
Łącznie sześćdziesiąt pięć wypracowanych bramek, z czego czterdzieści w sposób bezpośredni (gol lub asysta). Najlepszy wynik skrzydłowego Zielonych w kanadyjce to siedem trafień i ostatnich podań (tylko jedna z trzech bramek padła z gry) – mizernie. Skrzydłowi Radomiaka zwykle opierają się na swojej szybkości, jak Lisandro i Edi Semedo. Mało który z nich jest zdolnym dryblerem. W teorii Luis Machado znajduje się w dziesiątce najlepszych piłkarzy Ekstraklasy pod względem udanych dryblingów w tym sezonie.
W praktyce jego skuteczność w pojedynkach z rywalami wynosi mniej niż pięćdziesiąt procent. Co drugi drybling Machado kończy się więc stratą, podobnie było zresztą rok temu.
Ostatnim skrzydłowym Radomiaka, który dryblował ze skutecznością wyższą niż 50%, był Leandro Rossi w sezonie 2021/2022. Kapitan drużyny zachwycił ligę, przenosząc na salony lekkość, z jaką mijał rywali na niższych szczeblach. Mimo słabszej rundy wiosennej w wykonaniu całego zespołu Leo załapał się do TOP4 pod względem dryblingów i udanych dryblingów według oficjalnych ligowych statystyk. Upływ lat sprawił jednak, że Brazylijczyk z polskim paszportem nie jest już starterem w zespole, więc nie dziwi fakt, że fani tęsknią za kimś, kto mijał rywali efektownie i efektywnie, przekładając swoje działania na zagrożenie w ostatniej tercji boiska.
Właśnie w tym aspekcie Joao Peglow ma się wyróżniać, tym może pokazać, że oferuje więcej niż starzejący się Luis Machado czy kosztowny w utrzymaniu Lisandro Semedo. Za pół roku obydwu w klubie już nie będzie, za to 22-letni Brazylijczyk będzie wtedy walczył o wypromowanie się do lepszej ligi.
Odbudowa Peglowa. W tym sezonie wiele nie pogra, ma indywidualny plan
Skupiamy się na kolejnych rozgrywkach, bo nie ma co ukrywać, że w obecnym sezonie Peglow wielkiej różnicy już nie zrobi. Po przerwie reprezentacyjnej wciąż nie jest gotowy do występu w lidze, trener Maciej Kędziorek nie znalazł dla niego miejsca w kadrze meczowej na spotkanie z Puszczą Niepołomice. Szkoleniowiec na konferencji prasowej nie ukrywał, że Brazylijczyka najpierw trzeba doprowadzić do optymalnej formy.
– Nie jest jeszcze tak przygotowany, jakbyśmy chcieli, będziemy musieli nad nim popracować, ale jesteśmy bliżej niż dalej. Trzy miesiące bez gry robi swoje, zawodnicy potrzebują zaadaptować się do gry. To jest problemem, nie kilogramy — tłumaczył Kędziorek.
W zrzuceniu niewielkiej nadwyżki z brzucha i przede wszystkim ponownym złapaniu czucia gry Peglowowi pomaga indywidualny plan treningowy, który przygotował sztab szkoleniowy Radomiaka. Oznacza to, że skrzydłowy pracuje obecnie trochę ciężej niż reszta drużyny, która ma za sobą pełen okres przygotowawczy. Wyższa intensywność treningów sprawiła, że nie było sensu zabierać nowego zawodnika na spotkanie z Puszczą nawet na ławkę rezerwowych.
Maciej Kędziorek widział Peglowa nie tylko na wideo i w treningu, ale i w sparingu ze Zniczem Pruszków, w którym Brazylijczyk rozegrał 45 minut i zanotował asystę. Trener chwalił go za współpracę z Bruno Jordao oraz Damianem Jakubikiem. Pierwsze liczby na boiskach Ekstraklasy Joao zacznie jednak zbierać najwcześniej w połowie kwietnia. Bez meczu w Krakowie Zielonym zostanie do rozegrania jeszcze osiem ligowych potyczek, z czego kolejna zaledwie cztery dni po konfrontacji z “Żubrami”. Optymistyczny scenariusz każe założyć, że Peglow zamknie sezon z dorobkiem ok. 500 minut na liczniku.
Czyli trochę mniej niż Joao wykręcił na Ukrainie, gdzie w barwach Dnipro-1 uzbierał ponad 800 minut w lidze. Najbardziej imponującym efektem jego występów za naszą wschodnią granicą jest średnia dryblingów w przeliczeniu na 90 minut — według “WyScout” wynosi ona 7,4. Żaden z wymienionych wcześniej skrzydłowych Radomiaka nie wykręcał takich liczb w Ekstraklasie. Bezpośrednie porównanie danych między ligami jest trudne, ale można założyć, że w Polsce Peglow też będzie szedł odważnie w pojedynki, szukał robienia przewagi w starciach jeden na jednego.
Jeśli tak będzie, to kolejne rozgrywki w wykonaniu Zielonych mogą być bardzo ekscytujące, bo i po drugiej stronie boiska znajdziemy wybitnego dryblera. Vagner Dias w Ligue 2 notował średnio 6,7 dryblingów/90 minut (“WyScout”). On także ma zadatki na skrzydłowego, który potrafi zrobić różnicę w ten sposób, więc Maciej Kędziorek będzie miał wyjątkowo zdolny ofensywny duet na flankach. Kabowerdeńczyk trafił do klubu trochę wcześniej i w jego przypadku sztukę dryblingu możemy podziwiać już w tym sezonie. Gdy zniesiemy filtr minut, w rankingu najlepszych dryblerów według “StatsBomb” Vagner jest liderem (2,88 udanych dryblingów/90 minut).
Ciekawe, kto z tej dwójki lepiej spisze się na dystansie pełnego sezonu, w normalnych okolicznościach. Oby nie był to wyścig ślimaków, oby w końcu w Radomiu trafił się skrzydłowy, dla którego dziesięć bramek i asyst w ponad trzydziestu spotkaniach nie okaże się poprzeczką nie do przeskoczenia.
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Kędziorek: Zaufanie piłkarza kupisz merytoryką, a nie kitem, bajerem i krzykiem [WYWIAD]
- Wróżyli mu gangsterkę w Brazylii, pracuje na transfer w Polsce. Jak Radomiak znalazł Pedro Henrique
- Radomiak wrócił do domu. Dlaczego Radom może być dumny z nowego stadionu?
- Radomiak w budowie. Jak powstaje nowoczesny klub w Radomiu?
SZYMON JANCZYK
fot. Radomiak Radom