Jacek Kazimierski to wielokrotny reprezentant Polski i uczestnik mundiali w 1982 i 1986 roku. W wywiadzie dla portalu WP SportoweFakty były bramkarz Legii Warszawa mocno gasi rozpalone serca polskich kibiców, krytykując naszych reprezentantów i zarzucając im brak jakości.
Reprezentacja Polski jako ostatnia drużyna wywalczyła awans na Euro 2024 . 24. miejsce w czerwcowym turnieju zapewniła sobie po remisie bezbramkowym z Walią w Cardiff i wygranym konkursie rzutów karnych. Bohaterem tej rywalizacji okazał się Wojciech Szczęsny, który obronił decydującą jedenastkę.
Jacek Kazimierski nie dał się jednak ponieść radości z awansu i postanowił schłodzić rozgrzane głowy kibiców. – Musimy się cieszyć z awansu. Rezultat cieszy, ale to wszystko. Gra jednak była, jaka była. Przecież wygraliśmy mecz, nie oddając żadnego celnego strzału na bramkę – podsumował były piłkarz Legii.
Były golkiper, a podczas kadencji Pawła Janasa i Franciszka Smudy w roli selekcjonerów, także trener bramkarzy w kadrze Polski, szczególnie surowo ocenił tych, którzy w marcowym dwumeczu się wyróżniali, choć wcześniej nie stanowili o sile reprezentacji Polski. Bohaterowie meczu z Estonią, czyli Jakub Piotrowski, czy Nicola Zalewski nie zrobili wrażenia na Kazimierskim.
– Co my takiego widzimy w tym Piotrowskim? Na tle Walii czy Estonii może wystarcza, ale to nie są piłkarscy mocarze. Na podstawie kilku meczów nie można wyciągać od razu jakichś wniosków. Nie wiem czy to jest na tyle dobry piłkarz, aby aż tak go wychwalać. To nie jest jakiś wynalazek ponad miarę, normalny piłkarz. Tak samo Frankowski i Zalewski. Może i są pewniakami, ale są pewniakami w reprezentacji Polski. Oni w reprezentacji Holandii, czy Francji nie mieliby miejsca. W Polsce się łapią, bo tu nie ma piłkarzy – mówił zasłużony reprezentant Polski w wywiadzie dla portalu WP SportoweFakty.
Kazimierski bezlitosny dla reprezentacji https://t.co/gpLGtpSasB pic.twitter.com/7suG6VXRNA
— WP SportoweFakty (@WPSportoweFakty) March 28, 2024
Jedynym piłkarzem, którego Kazimierski postanowił wyróżnić był Wojciech Szczęsny, ale i tak polskiej drużynie były golkiper nie daje zbyt wielkich szans na sukces. – Ja patrzę, widzę, mam oczy. Sam byłem na czterech największych imprezach na świecie, trzykrotnie na mistrzostwach świata jako zawodnik i trener, raz na mistrzostwach Europy. Trochę się napatrzyłem, widzę kto może, kto nie może, kto da radę, czy jest potencjał. My tego potencjału nie mamy i trzeba się do tego przyzwyczaić. Spójrzmy na Bednarka, który nie umie przyjąć piłki na metr, tylko odskakuje mu na pięć metrów, a później musi jechać saniami. Brakuje nam przede wszystkim umiejętności. Co zrobić, jeśli ktoś nie potrafi – dodał na koniec.
Polska na mistrzostwach Europy zagra w grupie D. Jej rywalami będą Holandia (mecz 16 czerwca o 15:00), Austria (21.06, godz. 18.00) i Francja (25.06, godz. 18.00). Do kolejnej rundy awansują dwie lub trzy drużyny.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Lepszy w kadrze niż w klubie. Zalewski (niech dalej) oszukuje schemat
- Janczyk z Cardiff: Nie stawiajmy Michałowi Probierzowi pomnika
- Tak trudna grupa na Euro to paradoksalnie dobra informacja dla polskiej piłki
- Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale…
- Eliminacje były wstydem, ale nie deprecjonuje to naszej obecności na EURO
fot. Newspix