Reklama

Szczęsny: To, co się działo przez ostatnie półtora roku, było nieakceptowalne

Bartek Wylęgała

Opracowanie:Bartek Wylęgała

27 marca 2024, 00:36 • 2 min czytania 8 komentarzy

Wojciech Szczęsny? Top. Po tym, jak popisał się kilkoma fenomenalnymi interwencjami, które zachowały nasze szanse na dotrwanie do rzutów karnych, popisał się kluczową paradą w ostatniej kolejce konkursu jedenastek. Nic więc dziwnego, że pomeczowego wywiadu udzielał w dobrym humorze.

Szczęsny: To, co się działo przez ostatnie półtora roku, było nieakceptowalne

Pierwszym pytaniem, na jakie musiał odpowiedzieć Wojciech Szczęsny, było pytanie o jego tajemnicę umiejętności zachowania spokoju. Polski golkiper nie ma z tym bowiem żadnego problemu, nawet jeżeli akurat musi wybronić karnego na wagę awansu na Euro.

Ja zawsze jestem spokojny. Na boisku, poza boiskiem, emocje związane z piłką przeżywam na spokojnie. Nie cieszę się specjalnie, bo ten awans był naszym obowiązkiem. Graliśmy beznadziejnie przez całe eliminacje, ale dostaliśmy drugą szansę i jej nie zmarnowaliśmy. Euro to dla nas szansa na nowe otwarcie, bo to, co się działo przez ostatnie półtora roku, było nieakceptowalne. 

Następnie zawodnik Juventusu rozstrzygnął kwestię winy przy jego wyjściu do piłki. Po drobnym nieporozumieniu z Janem Bednarkiem było bardzo blisko, a stracilibyśmy bramkę. Tej tragedii udało się jednak uniknąć.

Kto popełnił błąd przy moim wyjściu do piłki? Raczej ja, chyba mogłem się lepiej zachować, odpuścić. Ale wyjaśniliśmy sobie wszystko, może nie w jakiś najpiękniejszy sposób, ale sytuacja została wyjaśniona. Ważne, że bramka nie padła. W Rosji w 2018 roku podobne wyjście gorzej się skończyło.

Reklama

Na sam koniec doświadczony kadrowicz porównał atmosferę, która panuje w kadrze aktualnie, do tej panującej za czasów Paulo Sousy.

Aktualna drużyna jest w budowie. Za czasów Sousy widzieliśmy ostatnie lata tych najbardziej doświadczonych zawodników, którzy znali się tak naprawdę od lat, atmosfera była wtedy świetna, ale nie przełożyła się na wyniki. Teraz budujemy coś nowego. Ja jestem tym doświadczonym, który stara się coś zbudować, i postaramy się to przełożyć na wyniki.

CZYTAJ WIECEJ O REPREZENTACJI POLSKI:

Fot. Newspix.pl

Nie Real, nie Barcelona, a Jordan-Sum Zakliczyn. Szczerze wierzy, że na około stumiejscowy stadion z atrakcyjnym dojazdem zawita jeszcze kiedyś Puchar Mistrzów. Do tego czasu pozostaje mu oglądanie hiszpańskiej i portugalskiej piłki. Czasem lubi także dietę wzbogacić o sporty walki, a numerowane gale UFC są dla niego świętem porównywalnym z Wielkanocą. Gdyby mógł, to powiesiłby nad łóżkiem plakat Seana Stricklanda, ale najpierw musi wymyśleć jak wytłumaczy się z tego znajomym.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

8 komentarzy

Loading...