Wciąż nie wiadomo, czy Przemysław Frankowski będzie do dyspozycji selekcjonera Michała Probierza w decydującym o udziale w czerwcowych mistrzostwach Europy meczu z Walią. Choć w niedzielę znów nie trenował z drużyną, jego szanse na występ wciąż są oceniane jako “duże”.
Frankowski po tym, jak dał biało-czerwonym prowadzenie 1:0 w meczu z Estonią, nie wrócił już do gry w drugiej połowie z powodu stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Nie uczestniczył w piątkowym i sobotnim treningu, a w pierwszej części niedzielnych zajęć kadry, otwartej dla dziennikarzy, także ćwiczył indywidualnie.
Strata tak ważnego dla naszej kadry zawodnika byłaby dużym ciosem dla selekcjonera i sporym bólem głowy przy wyborze wahadłowych, również ze względu na uraz Matty’ego Casha, który także zszedł przedwcześnie z boiska w spotkaniu z Estonią i musiał opuścić zgrupowanie.
Choć nieobecność “Franka” może niepokoić, to według Przeglądu Sportowego, “jego szanse na wykurowanie się do wtorku określane są jako duże”. Kluczowe ma być to, czy pomocnik odbędzie trening przedmeczowy z drużyną w poniedziałkowe popołudnie na murawie stadionu w Cardiff.
🇵🇱🫡 pic.twitter.com/kiQoABzLtT
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 24, 2024
Mecz z Walią odbędzie się we wtorek o 20:45 na Cardiff City Stadium. Zwycięzca tego spotkania zagra na Euro 2024 i trafi do grupy D razem z Austrią, Francją i Holandią.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?
- Głos marudy, czyli trzy obawy personalne przed Walią
- Wyszedł z cienia Bale’a i Ramseya. Harry Wilson – nowy lider Walii i duże zagrożenie dla Polski
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
- Wygrał walkę z chłoniakiem, teraz czas na Polskę. Nowe życie Davida Brooksa
- Nadchodzi czas Sebastiana Walukiewicza?
Fot. Newspix