Sporo zamieszania na Wyspach Brytyjskich wywołały doniesienia o zainteresowaniu Garethem Southgatem ze strony Manchesteru United. Selekcjoner reprezentacji Anglii reaguje alergicznie na ten temat, o czym przekonał się jeden z dziennikarzy na konferencji prasowej przed meczem towarzyskim z Brazylią.
Dziennik „Daily Mail” przekazał w tym tygodniu informacje, jakoby Manchester United planował zatrudnić Garetha Southgate’a po zakończeniu sezonu. Wielkim zwolennikiem takiego rozwiązania ma być nowy mniejszościowy właściciel klubu Jim Ratcliffe, który jednocześnie nie jest fanem obecnego szkoleniowca „Czerwonych Diabłów” Erika ten Haga.
Informacje o zainteresowaniu Southgatem ze strony 20-krotnych mistrzów Anglii wywołały spore zamieszanie na Wyspach Brytyjskich. Selekcjoner reprezentacji Anglii został więc zapytany o to na konferencji prasowej przed sobotnim meczem towarzyskim z Brazylią i… zareagował dość gwałtownie. – Jestem selekcjonerem Anglii i zasadniczo mam jedno zadanie: spróbować zapewnić nam mistrzostwo Europy. (…) A drugą rzeczą jest to, że Manchester United ma trenera. Uważam, że spekulacje na ten temat są zawsze wyrazem całkowitego braku szacunku. Jestem prezesem Stowarzyszenia Menedżerów Ligi, więc nie mam czasu na takie rzeczy – powiedział 53-latek, cytowany przez „The Athletic”.
– Moim celem są mistrzostwa Europy. Gdybyśmy podpisali tutaj kontrakt wcześniej, wszyscy mówiliby: „Dlaczego podpisujesz kontrakt przed Euro, gdzie musisz się wykazać?”. Z pewnością nie będę z nikim rozmawiał, nigdy tego nie robiłem. Pracuję tu osiem lat i nigdy nie miałbym ochoty rozmawiać z kimś innym, gdy zajmuję się czymś konkretnym – dodał selekcjoner reprezentacji Anglii.
Mecz z Brazylią rozpocznie się w sobotę o godzinie 20:00 na Wembley. Trzy dni później Anglicy zmierzą się na tym samym stadionie z Belgią, również towarzysko.
Czytaj więcej na Weszło:
- Walijski czwartoligowiec ma miliony fanów. Jak to robi? Witamy w Wrexham! [REPORTAŻ]
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
- Futbol w dobie późnego kapitalizmu – czyli jak firma ubezpieczeniowa z Miami szturmuje piłkarskie salony?
- Wojciech Kowalczyk: Probierz od początku wiedział, że wygramy
- Trela: Sposób ma znaczenie. Wygrana tak pewna, że można było się odzwyczaić
Fot. Newspix