Nie zawsze wszystko układa się tak, byśmy mogli mówić o wszystkich naszych reprezentacjach narodowych w samych superlatywach. W niedawno zakończonym spotkaniu towarzyskiego turnieju Elite League nasza kadra do lat dwudziestu uległa rówieśnikom z Anglii aż 1:5.
Do przerwy przegrywaliśmy w Białymstoku tylko 0:1, ale po zmianie stron Anglicy zaczęli sobie poczynać o wiele śmielej i byli przede wszystkim bardziej skuteczni. Wyspiarze przyspieszyli i kilka razy pokazali naszym reprezentantom, że są na ten moment poza ich zasięgiem. Wydarzenia skomentował na gorąco strzelec jedynego gola, Jan Żuberek:
– Fajnie strzelić gola w rodzinnym mieście, ale szkoda, że przytrafiło mi się to w takim momencie – nie ma powodów do radości. Największym problemem było tempo, w jakim podejmowali decyzje. Ciężko nam było założyć dobry pressing i to był chyba nasz największy problem. A rywale? Zagrali po prostu świetnie i można im tylko przyklasnąć – podsumował spotkanie piłkarz Interu Mediolan wypożyczony do grającej w Serie B Ternany.
Głos zabrał także występujący w Ekstraklasie Dawid Drachal: – Byłem bliski strzelenia gola i szkoda, że się nie udało. Ciężko odwrócić wynik, jeśli przegrywamy tak wysoko i tak duża jest różnica. Jestem jednak dumny z tego, że pokazaliśmy wolę walki i zdobyliśmy gola honorowego – mówił zawodnik Rakowa Częstochowa.
Polacy zmierzyli się dziś z zawodnikami pukającymi do drzwi wielkiego europejskiego futbolu i dostali ważną lekcję, z której na pewno mogą wyciągnąć wiele wniosków. Dziś nasi rodacy byli w starciu z Anglikami bezsilni.
Polska U-20 – Anglia U-20 1:5
Żuberek 80′ – Iroegbunam 39′, Scarlett 47′, 54′, 71′, Abbey 87′
CZYTAJ WIĘCEJ W WESZŁO:
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
- Wojciech Kowalczyk: Probierz od początku wiedział, że wygramy
- Trela: Sposób ma znaczenie. Wygrana tak pewna, że można było się odzwyczaić
Fot. Newspix