Przesądzone wydaje się już to, że Sebastian Szymański latem zmieni pracodawcę. Turecki dziennik „Aksam” donosi, że najbliżej zatrudnienia reprezentanta Polski jest obecnie AC Milan.
W lipcu ubiegłego roku Szymański trafił do Fenerbahce z Dynama Moskwa. Turecki klub zapłacił za niego niemal 10 milionów euro i z pewnością nie żałuje. Polak od pierwszych dni zaczął się spłacać. Błyskawicznie przebił się do pierwszego składu i zachwycał swoją grą, dzięki czemu stał się jednym z ulubieńców fanatycznych kibiców „Żółtych Kanarków”. Może ostatnio 24-latek nieco spuścił z tonu, ale jego statystyki w tym sezonie i tak robią wrażenie. W końcu rozegrał już 46 spotkań, w których zdobył 12 bramek i zaliczył 14 asyst.
Nic więc dziwnego, że Szymański wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku transferowym i to znacznie poważniejszych klubów niż Fenerbahce. Turecki dziennik „Aksam” poinformował właśnie, że oficjalną ofertę za reprezentanta Polski złożył AC Milan. Włosi chcą zapłacić za niego 18 milionów euro.
Dla władz stambulskiego klubu jest to trochę za mało, ponieważ domagają się 28 milionów euro. Według tureckich dziennikarzy ta kwota jest jednak do niewielkiej negocjacji. Jest szansa, że obie strony osiągnęłyby porozumienie, zatrzymując się w okolicy 25 milionów.
Niewykluczone jednak, że oczekiwania Fenerbahce jeszcze się zmienią. Cena za Szymańskiego będzie bowiem zależała także od wyników osiągniętych przez ekipę Ismaila Kartala na koniec sezonu, a ta wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Turcji i Ligę Konferencji Europy. W tabeli Super Lig zajmuje obecnie drugie miejsce ze stratą dwóch punktów do prowadzącego Galatasaray. W tych drugich rozgrywkach awansowała właśnie do ćwierćfinału, w którym zmierzy się z Olympiakosem.
Czytaj więcej na Weszło:
- Maszyna znowu pracuje. Renesans formy Lewandowskiego
- Jagiellonia w światowej czołówce. Tylko trzy kluby są od niej lepsze w tym aspekcie
- Trela: Klub niekonieczny. Czy „efekt Michała Świerczewskiego” uratuje Podbeskidzie od niebytu?
- Jakubas o odejściu Feio: Nie mam pretensji, stres w piłce jest duży
- Goncalo Feio odchodzi z Motoru Lublin w swoim stylu – toksycznie i z hukiem
Fot. Newspix