Reklama

Jedenastka polskich odpowiedników pierwszego składu Estonii

AbsurDB

Autor:AbsurDB

19 marca 2024, 16:19 • 6 min czytania 39 komentarzy

Postanowiłem przyjrzeć się klubom, w jakich grają zawodnicy prognozowanego pierwszego składu naszych czwartkowych rywali i stworzyć jedenastkę polskich zawodników, którzy występują w zespołach najbardziej zbliżonych poziomem do swoich odpowiedników z Estonii. Da nam to obraz, jak dużym faworytem powinniśmy być w pierwszym domowym meczu barażowym.

Jedenastka polskich odpowiedników pierwszego składu Estonii

Jako prognozowany skład Estończyków wziąłem pod uwagę zestawienie przygotowane przez profil Estoński Futbol na portalu X (dawniej Twitter):

Jest to formacja bardzo eksperymentalna ze względu na liczne kontuzje. Dla każdego Estończyka spróbowałem znaleźć Polaka grającego w klubie odpowiadającym poziomem temu, w którym na co dzień występuje nasz rywal. Do porównania siły zespołów, w których grają poszczególni zawodnicy brałem pod uwagę przede wszystkim ranking Opta.

Reklama

Zestawienie jest oczywiście tylko zabawą i ma na celu jedynie prezentację tego, na jakim poziomie na co dzień grają nasi rywale w meczach ligowych.

Na bramce zaczynamy z przytupem. Podstawowy bramkarz Estonii – Karl Hein – jest zawodnikiem Arsenalu. No właśnie – brzmi to nieźle. Jednak celowo napisałem, że „jest zawodnikiem”, bo „gra w Arsenalu” byłoby stwierdzeniem nie oddającym w pełni jego sytuacji. Rozegrał w tym sezonie 4 mecze. Nie w Premier League, nie w Pucharze Anglii, nie w Pucharze Ligi, tylko w lidze U-21 oraz EFL Trophy w młodzieżowym zespole „Kanonierów”. W każdym z tych spotkań wpuścił co najmniej dwa gole. Porównanie młodzieżowej drużyny Arsenalu do klubów, w których grają polscy bramkarze jest dość trudne.

Łukasz Fabiański pełni w West Hamie znacznie istotniejszą rolę, niż Karl Hein w Arsenalu. Zbliżoną rangę mają sporadyczne występy Karola Niemczyckiego w Fortunie Düsseldorf. Zdecydowałem się jednak na wybór Huberta Graczyka. Co prawda gra jeszcze mniej, od Estończyka, ale jest w tym samym wieku (mają po 21 lat) i jest zawodnikiem… młodzieżowej drużyny Arsenalu i kilka razy śledził z ławki grę Heina w Premier League 2.

Z porównaniem pierwszego środkowego obrońcy mam najmniejszy problem. Karol Mets jest podstawowym graczem Sankt Pauli, które co prawda gra w 2. Bundeslidze, ale jest tam tak zdecydowanym liderem, że może być to porównywane do walczącej o utrzymanie w Serie A Werony, w której gra Paweł Dawidowicz. Mamy więc pierwsze zestawienie, w którym odpowiadającym naszemu rywalowi graczem jest reprezentant Polski. Na szczęście także jedyne.

Dalej znów mamy pod górkę, bo drugim obrońcą jest Ragnar Klavan. Wiele lat temu grał w Liverpoolu, ale dziś ma już 38 lat i występuje w Kalevie Tallin, czyli klubie, który latem zadebiutuje w europejskich pucharach w Lidze Konferencji. W rankingu Opta ten estoński klub prezentuje poziom zbliżony do Śląska Wrocław. A konkretnie rezerw tego klubu. Zaledwie kilka miesięcy młodszy od Klavana jest Mariusz Pawelec i nie mogę sobie chyba odmówić okazji do powołania go do naszej jedenastki.

Środek obrony uzupełnia Joonas Tamm z Botewu Płowdiw. Tu muszę nawiązać do wcześniejszych powołań Michała Probierza i wskazać na Patryka Pedę z trzecioligowego SPAL-u. Co prawda włoski klub jest słabszy od bułgarskiego, ale mój wybór podkreśli słabość obrony Estonii, ale i wątpliwą zasadność powołań dla Pedy ze strony naszego selekcjonera.

Reklama

W jedenastce nie zabraknie miejsca dla graczy z I ligi polskiej. Gra w niej Artur Pikk, ale jako reprezentant Estonii. Na lewym skrzydle Odry Opole występuje zamiennie z Jakubem Szrekiem, który zatem pasuje idealnie do naszej kadry.

W rozmowie z Piotrem Rzepeckim na Weszło, Artur Pikk ostrzega: – Polacy doskonale wiedzą, że nie mogą nas zignorować, że mecz sam się nie wygra.

Z prawej strony u naszych rywali będzie musiał zagrać Maksim Paskotsi, który na co dzień jest środkowym obrońcą w Grasshopperze. Słynny szwajcarski klub jest dziś przedostatni w lidze i prezentuje poziom zbliżony do Warty Poznań, zatem do jedenastki wybieram Dawida Szymonowicza.

W środku pomocy naszych rywali gra Konstantin Wasiljew który spędził cztery sezony w Ekstraklasie w Piaście i Jagiellonii. Obecnie jest zawodnikiem Flory Tallinn, która w rankingu Opta jest tuż za Arką Gdynia. Skoro Wasiljew ma już 39 lat, to także do polskiej kadry wraca zatem po ponad dekadzie 38-letni Janusz Gol z trójmiejskiego klubu!

We Florze gra też kolejny pomocnik – Markus Soomets. W znalezieniu jego odpowiednika wsparłem się rankingiem najlepszych zawodników rundy jesiennej I ligi Szymona Janczyka:

Środkowi pomocnicy

  1. Bartosz Wolski (Motor Lublin)
  2. Rifet Kapić (Lechia Gdańsk)
  3. Shuma Nagamatsu (Znicz Pruszków)

Wśród najlepszych środkowych pomocników jest tylko jeden Polak, zatem Bartosz Wolski trafia do mojej jedenastki, tym bardziej że Motor jest klubem tylko nieco słabszym od Flory w rankingu Opta.

Środek pola uzupełnia nazwisko, które może budzić grozę – Poom. Oczywiście nie chodzi o słynnego bramkarza wielu angielskich klubów – Marta Pooma, tylko o jego syna – Markusa. Irlandzki Shamrock Rovers, w którym występuje Markus to poziom samego dołu polskiej Ekstraklasy. Po długim zastanowieniu na jego odpowiednika wybieram Filipa Starzyńskiego z Ruchu. Zdecydowało skromne, bo skromne, ale jednak doświadczenie z gry w kadrze. Jakby nie było, zaliczył występ na Euro – minutę w meczu z Ukrainą w 2016 roku.

W ataku Estończycy wystawiają dobrze zapowiadającego się dwudziestolatka Olivera Jürgensa, grającego w DAC Dunajska Streda, które walczy w grupie mistrzowskiej słowackiej Ekstraklasy. To klub nie byle jaki, zbliżony poziomem do Radomiaka. Decyzja może być zatem jedna: sensacyjnie powołuję Leandro, który od trzech lat posiada polskie obywatelstwo.

Ostatni zawodnik prognozowanego składu naszych rywali to już totalna egzotyka. Henri Anier gra na co dzień w klubie Lee Man w lidze… Hong Kongu. Na szczęście analizy Opty docierają nawet tam i stąd wiemy, że prezentuje on poziom zbliżony do zespołów walczących o utrzymanie w I lidze. Tu znów posiłkuję się rankingiem Szymona Janczyka i powołuję wyróżnionego przez niego wśród napastników Mikołaja Lebedyńskiego z Chrobrego Głogów.

Bramkarz rezerw Arsenalu, trzech graczy ligi estońskiej (48. miejsce w Europie), po jednym z bułgarskiej, szwajcarskiej, irlandzkiej, słowackiej, ligi Hong Kongu oraz drugich lig Niemiec i Polski. To nie jest skład, który powinien budzić jakikolwiek niepokój drużyny, w której na bramce stoi gracz Juventusu, obroną dyryguje piłkarz Arsenalu, z prawej strony gra zawodnik Aston Villi, w środku rządzi gracz Napoli, a gole strzela dwukrotny zdobywca Złotego Buta oraz nagrody France Football dla najlepszego napastnika świata. Niestety, na barażowym boisku kluby, w których gra się na co dzień przestają mieć znaczenie i mimo że kadra naszych rywali jest znacznie słabsza od chociażby Albanii, to niepokój będzie nam pewnie towarzyszył aż do gwizdka rozpoczynającego spotkanie. A po nim wszystko w nogach naszych gwiazd oraz pretendentów z Estonii.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

39 komentarzy

Loading...