Legia Warszawa jest w bardzo trudnym położeniu, w klubie odwołali aktywności medialne, aby skupić się na rywalizacji z Piastem Gliwice, ostatnim meczu przed przerwą na kadry. Spotkanie przy Łazienkowskiej rozpoczęła się dla stołecznego klubu świetnie za sprawą jej kapitana Josue. Portugalczyk kapitalnie trafił bezpośrednio z rzutu wolnego, a potem dał upust emocjom w kierunku trybun.
Wiemy, że Josue to jedna z najbarwniejszych postaci ekstraklasy. Zawodnik, który karmi się emocjami i byciem w centrum uwagi. W trudnym momencie dla Legii pokazał swoją klasę i umiejętności techniczne, bo fantastycznie przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1769409500434313481
Portugalczyk jednak zamiast skupić się na radości, pokazał, co mu w duszy gra: zaczął kierować różne gesty w kierunku trybun. Między innymi, że teraz chętnie posłucha reakcji krytyków, a także że teraz mogą sobie rozmawiać na jego temat. Ewidentnie w Josue siedziało to, co mówiło się o nim w ostatnim czasie.
https://twitter.com/maciej_qu/status/1769406181208982006
Z tego co wiemy, Josue był bardzo niepocieszony, gdy wyszły informacje, że Legia nie przedłuży z nim umowy i że zostały podjęte decyzje, aby opuścił klub, bo drużyna jest od niego zbyt bardzo uzależniona. Portugalczyk wtedy wrzucił wymowne publikacje na swój Instagram w tej sprawie – to scena z „Króla Lwa”, która przedstawiała starcie dwóch silnych charakterów i spychanie jednego z nich w przepaść.
– To zabawne, ile możesz się nauczyć z filmów Disneya o tym, że to co widzisz albo to co inni chcą, abyś widział, jest nieprawdziwą historią – napisała jego żona, a Josue udostępnił to wraz ze sceną z „Króla Lwa”.
Czy Josue naprawdę uważa, że ten gol załatwia sprawę i jego „racja” jest na wierzchu?
— Marcin Żuk (@MZukMarmar) March 17, 2024
Rozgrywający Legii wyraźnie czuł się dotkniętym tym, co działo się wokół niego w ostatnim czasie. I stąd zamiast celebrować trafienie, w pierwszej kolejności skupił się na wiadomości wysłanej prawdopodobnie do hejterów.
Co godne odnotowania – mocno po tym golu wyściskał się z Kostą Runjaiciem, pokazując że są w tym wszystkim razem. Portugalczykowi również nie podobało się, że część kibiców tak mocno ich krytykuje i odwraca się od drużyny w trudnym momencie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jan Urban w Osasunie, czyli coś więcej niż hat-trick z Realem
- Debiut Musiałowskiego w Liverpoolu. Ale czy jest się czym jarać? [KOMENTARZ]
- Jóźwiak i Piątkowski godzą się ze spadkiem. Granada leci w przepaść
Fot. Canal+ Sport