Robert Lewandowski miał swoje zawirowania przez ostatnich kilkanaście miesięcy, ale w ostatnim czasie zdaje się wychodzić na prostą i znów w jego grze widać nie tylko gole, ale także czystą jakość. Obserwując go tydzień w tydzień, czasami umyka nam szerszy kontekst i to, że osiągnięcia Polaka są naprawdę wybitne i na długo zostaną zapamiętane.
Dotyczą one także Ligi Mistrzów.
Najpierw statystyka najbardziej podstawowa. Trafiając do siatki Napoli we wczorajszym rewanżu, napastnik Barcelony zdobył swoją bramkę nr 94 w Champions League, umacniając się na trzecim miejscu w klasyfikacji wszech czasów. Lepsi od niego pozostają jedynie najwięksi z największych, czyli Cristiano Ronaldo i Leo Messi.
- 140 – Cristiano Ronaldo
- 129 – Leo Messi
- 94 – Robert Lewandowski
- 90 – Karim Benzema
- 71 – Raul
No pięknie to wygląda. Nie można wykluczyć, że jeśli Duma Katalonii nabierze dodatkowego rozpędu, to Lewandowski jeszcze w tym sezonie dobije do setki. A jeśli nie w tym, to najpóźniej w przyszłym, o ile pozostanie w europejskiej piłce.
13 – tyle goli strzelił Lewandowski w ostatnich trzynastu meczach fazy grupowej LM
Ktoś złośliwie powie, że jak ma tak szybko osiągnąć granicę stu goli, skoro w fazie pucharowej LM nie idzie mu już tak dobrze jak w grupie i często w wielkich meczach zawodzi. We wcześniejszych latach przylgnęła do niego taka łatka, ale od dłuższego czasu systematycznie ją od siebie odkleja, o czym mówi szeroko podawana w Internecie statystyka: Lewandowski w ostatnich trzynastu wiosennych meczach LM zdobył 13 bramek i zaliczył 6 asyst.
Oczywiście większość tego okresu nadal dotyczy Bayernu, ale wiele mówi. Licząc od wiosny 2020, reprezentant Polski w fazie pucharowej Champions League pokonywał bramkarzy Chelsea, Barcelony, Lyonu, Salzburga, Lazio, Villarrealu i teraz Napoli. Kopciuszek na kopciuszku, prawda?
32 – tyle goli Lewandowski strzelił w fazie pucharowej Ligi Mistrzów
Jak wychwycił na Twitterze redaktor Wojciech Papuga, w pogrupowych meczach LM Lewandowski ma już na koncie 32 trafienia. To więcej niż łącznie w Lidze Mistrzów strzelili tak renomowani napastnicy jak:
- Wayne Rooney (30)
- Samuel Eto’o (30)
- Patrick Kluivert (29)
- Luis Suarez (27)
- Harry Kane (27)
- Robin van Persie (25)
To kolejne zestawienie, w którym dokonania naszego rodaka na tle innych z europejskiej czołówki robią olbrzymie wrażenie. Spieszmy się doceniać “Lewego”, bo wkrótce będziemy za nim strasznie tęsknić.
13 – od tylu sezonów ligowych Lewandowski ma dwucyfrową liczbę goli
Na razie cieszy fakt, że po ewidentnie słabszym jesiennym okresie kapitan “Biało-Czerwonych” wrócił do formy, również tej strzeleckiej. W tym roku zdobył już cztery bramki w La Liga, a po dwie w Pucharze Hiszpanii, Superpucharze Hiszpanii i Lidze Mistrzów, co łącznie daje 10 trafień, a nie mamy jeszcze nawet połowy marca. Do tego dołożył trzy asysty.
Warto także uzmysłowić sobie, że Lewandowski zalicza trzynasty z rzędu sezon ligowy z dwucyfrową liczbą goli (w tym ma 12). Jedyny raz w seniorskiej karierze, gdy nie przekroczył tej bariery, to premierowy rok w Borussii Dortmund. Wtedy poprzestał na ośmiu bramkach w Bundeslidze, ale też grał najmniej regularnie (niecałe 1600 minut), będąc przez całą jesień zmiennikiem Lucasa Barriosa. A gdy już wywalczył sobie miejsce w składzie, często był ustawiany na “dziesiątce”.
Na starcie drugiego sezonu Barrios z powodu kontuzji wypadł na kilka tygodni, “Lewy” wskoczył na środek ataku i reszta jest historią. Wspaniałą historią, trwającą do dziś.
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
CZYTAJ WIĘCEJ: