Reklama

Hubert Adamczyk: Byłem w piłkarskim Disneylandzie

Piotr Rzepecki

Opracowanie:Piotr Rzepecki

12 marca 2024, 10:37 • 2 min czytania 0 komentarzy

Hubert Adamczyk był gościem programu „Weszłopolscy”. Pomocnik Arki Gdynia opowiedział o przygodzie w juniorskich sekcjach Chelsea, szansach na awans do Ekstraklasy oraz ostatnim ligowym meczu z Wisłą Kraków.

Hubert Adamczyk: Byłem w piłkarskim Disneylandzie

O Chelsea:

W moim przypadku wiele rzeczy nie zagrało. Przez pierwsze dziewięć czy dziesięć miesięcy nawet nie miałem zgody na grę w juniorskich zespołach, więc było nerwowo w tamtym czasie. Myślę, że na przykład bramkarze, dla których trening indywidualny jest ważniejszy, mają szansę się rozwinąć dużo szybciej.

To był piłkarski Disneyland. Nie da się porównać akademii Chelsea do żadnej innej w Polsce. To był przeskok pod kątem intensywności. Dużo się nauczyłem, zebrałem dużo cennych lekcji. Wiele jednak moich atutów zostało wytrąconych przez zły dobór klubu. Powrót do Polski, transfer do Cracovii, to był największy błąd, jaki mogłem popełnić.

O Olafie Kobackim:

Reklama

Olaf to trochę inny profil. Widać, że przyjeździe z Włoch miał przewagę nad rówieśnikami na pozycji skrzydłowego. Bardzo fajnie się rozwija, przed rokiem w Miedzi Legnica nie miał tyle meczów w nogach i być może styl gry mu specjalnie nie odpowiadał.

Każdy ma swoją drogę. Jeśli teraz nam uda się wywalczyć awans, to obydwoje możemy pokazać się w Ekstraklasie.

O trenerze Łobodzińskim:

Trener Wojciech Łobodziński wprowadził trochę spokoju. To, co się ostatnio działo dookoła klubu, nie działało na nas dobrze. Trener wprowadził spokój, ale jest też duża rywalizacja na treningach. Jako zespół czujemy się bardziej zżyci i zgrani.

Mamy jednak świadomość, że będzie trudno utrzymać się w czubie tabeli. Potrafimy być groźni w momencie, kiedy piłki nie mamy. To jest jeden z większych progresów.

O spotkaniu z Wisłą Kraków:

Reklama

To był bardziej zdobyty punkt, niż dwa stracone. Wiemy, jaką jakością dysponuje Wisła. Taki punkt trzeba szanować. W pierwszej połowie dużo Wisła miała niewymuszonych błędów, tak zresztą padła bramka dla nas. Pamiętamy mecz w Krakowie. To był dość przykry wyjazd. Ale wiedzieliśmy, że dobrze zorganizowanym pressingiem i z naszą nienajlepszą murawą możemy ich zepchnąć.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Urodził się dzień po Kylianie Mbappe. W futbolu zakochał się od czasów polskiego trio w Borussi Dortmund. Sezon 2012/13 to najlepsze rozgrywki ever, przynajmniej od kiedy świadomie śledzi piłkarskie wydarzenia. Zabawy z kotem Maurycym, Ekstraklasa, powieści Stephena Kinga.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Komentarze

0 komentarzy

Loading...