Jakub Moder, który po raz pierwszy od dwóch lat wyszedł w pierwszym składzie Brighton w Premier League, był gościem programu „0:0” na Kanale Zero. Nie mogło zabraknąć pytań o zdrowie, przyszłość w klubie czy zbliżające się baraże o Euro 2024.
Na samym początku rozmowy padło jednak pytanie o sytuację z ostatniego weekendu. Brighton, po trzech kolejnych porażkach, w tym laniu, jakie dostało w ostatni czwartek od Romy (0:4) w Lidze Europy, wreszcie wygrało z Nottingham Forest. Moder jednak oprócz radości z pierwszego składu, miał też nerwowe chwile podczas tego spotkania. Był blisko opuszczenia przedwcześnie boiska z czerwoną kartką za faul z 67. minuty na Neco Williamsie. Interwencja Modera była sprawdzana przez sędziów podczas wideoweryfikacji, ale ostatecznie została utrzymana decyzja arbitra boiskowego, czyli kara żółtej kartki.
– Ilu tam jest sędziów na VAR-ze? Dwóch, trzech? Skoro zdecydowali, że to jest żółta kartka, nie mogę z tym dyskutować. Żółta to żółta i jedziemy dalej – powiedział z przymrużeniem oka zawodnik Brighton, wiedząc, że mogło się skończyć na wykluczeniu.
– Miałem świadomość, że było to nieprzyjemne zagranie. Później oglądałem to w domu. Faktycznie, mogła to być czerwona kartka. Wydaje mi się, że uratowało mnie to, że wślizg był poniżej kostki. Może tak na to patrzą… Drugie ujęcie, które oglądali, było dla mnie bardziej przychylne. Wyglądało tak, jakby Williams delikatnie uciekł z nogą. Na slowmotion nie wyglądało to tak źle – komentował.
Czas oczekiwania, który się dłużył zarówno zawodnikowi, jak i kibicom podczas leczenia kontuzji, wreszcie minął i sam piłkarz patrzy w przyszłość z optymizmem, a jego organizm jest już gotowy na pełne obciążenia na najwyższym poziomie. – Cieszę się, że trener mi zaufał i dostaję coraz więcej szans. Wiedziałem, że muszę być cierpliwy. Nie było tematu wypożyczenia, chciałem zostać przynajmniej do końca sezonu, żeby zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja w klubie – powiedział zawodnik
Moder wspominał też słowa trenera Brighton, Roberto De Zerbiego, który po niedawnym meczu z Wolverhampton w Pucharze Anglii (0:1) chwalił Polaka. – Po tym meczu kiedy wyszedłem w pierwszym składzie, a nasz skład był bardzo osłabiony, stwierdził, że jest z nas bardzo zadowolony. Mimo tylu kontuzji był dumny, że gramy cały czas dobrą piłkę i utrzymujemy nasz styl, mimo słabszych wyników. Docenia to, że przez ponad rok nie trenowałem, a potrafiłem wejść i zagrać dobry mecz.
Na pytanie o reprezentację 24-letni pomocnik odpowiedział szybko i jednoznacznie: – Jestem gotowy. Myślę, że wczoraj pokazałem, że jestem przygotowany na grę na tym poziomie. W czwartek są powołania i mam nadzieję, że znajdę się na tej liście.
Jakub Moder w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach wystąpił trzynaście razy. Jego premierowy występ po kontuzji w ramach pierwszej drużyny Brighton miał miejsce 25 listopada ubiegłego roku również w meczu ligowym z Nottingham, gdy wszedł w 77. minucie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mistrz świata z Brazylią zagra w Ekstraklasie? Radomiak dopina transfer
- GKS Katowice ma 60 lat. “Od dwóch dekad jest stagnacja. Liczymy na odmianę”
- Runjaić out? Legia stała się przeciętną drużyną, której nikt się już nie boi
- SKOŃCZYŁO SIĘ RUMAKOWANIE. MARIUSZ RUMAK OBECNIE NIE POMAGA LECHOWI POZNAŃ – ANALIZA
- LIGA MINUS 24 23/24 – CZY LECH STRZELI GOLA? LEGIA PRZEGRYWA! RAKÓW I POGOŃ NIE CHCĄ MISTRZOSTWA
fot. Kanał Zero (screen)