Arkadiusz Milik w tym sezonie nie prezentuje się najlepiej. Polak ma spore problemy ze skutecznością. Dlatego cieszyć musi jego niedzielny gol przeciwko Atalancie – pierwszy w Serie A od października.
Arkadiusz Milik w Juve gra mało. Jeżeli już wchodzi, to raczej jako zmiennik na końcówki lub gracz do rotacji, wystawiany na słabszych rywali. Jego obecność w wyjściowym składzie przeciwko Atalancie była więc drobnym zaskoczeniem. Massimiliano Allegri dotychczas wolał usługi innych zawodników.
Polak spłacił jednak ten dług zaufania. Podopieczni Gasperiniego w tym sezonie mają co prawda kłopoty z ustabilizowaniem formy, ale to wciąż bardzo groźny rywal. Wystarczy, że trafisz na ich lepszy dzień. I „Stara Dama” miała najwyraźniej pecha, bo na taki właśnie trafiła. Ich przeciwnik zagrał najlepszy mecz od dłuższego czasu.
Konfrontacja zakończyła się remisem 2:2. Kolejny rozczarowujący wynik do kolekcji. A mogło być gorzej, gdyby nie bramka snajpera „Biało-Czerwonych”. Równo w 70. minucie Milik dał swojemu zespołowi prowadzenie. Strzelił tym samym pierwszego gola w lidze od 18 spotkań. Ostatnio w Serie A trafił w październiku, w derbach przeciwko Torino.
Jego trafienie nie pomogło na długo. Ledwie pięć minut później Koopmeiners zdobył swoją drugą bramkę w rywalizacji, ustalając jej rezultat.
𝐆𝐎𝐋 🇵🇱 𝐀𝐑𝐊𝐀𝐃𝐈𝐔𝐒𝐙𝐀 𝐌𝐈𝐋𝐈𝐊𝐀! ⚽🔥
Weston McKennie świetnie zgrał piłkę do Polaka, a ten huknął w stronę bramki! 🚀💪 Zobaczcie sami! 👇#włoskarobota🇮🇹 pic.twitter.com/XllKBhVIy4
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 10, 2024
Więcej na Weszło:
- Milik specjalnej troski
- Media: Arkadiusz Milik nie otrzyma powołania od Probierza
- Juventus planuje rozwiązać kontrakt z Pogbą
Fot. Newspix