Do końca marca ma się wyjaśnić, kto będzie sponsorem tytularnym rozgrywek I i II ligi od przyszłego sezonu. PZPN prowadzi w tej sprawie negocjacje z kilkoma podmiotami z branży bukmacherskiej. Dodatkowo piłkarska centrala ma podzielić środki, które będzie płacić od początku kolejnych rozgrywek Telewizja Polska. Publiczny nadawca w październiku ubiegłego roku pozyskał prawa do pokazywania: I i II ligi, Pucharu Polski, Superpucharu Polski, Ekstraligi Kobiet, Pucharu Polski Kobiet, meczów młodzieżowych reprezentacji (od U-15 do U-21), meczów reprezentacji kobiet (seniorek i U-19) i spotkań futsalowej kadry. Według naszych informacji kluby w I i II lidze mogą liczyć na solidną podwyżkę. Nieoficjalnie potwierdza to PZPN.
Na wstępnie przypomnijmy, że TVP podpisało umowę z PZPN na lata 2024–2027. W ramach kontraktu na konto federacji na wpływać co sezon 35-40 mln zł. Nie sposób teraz podać dokładnej kwoty, bo cały czas nie jest pewne, kto będzie zajmował się produkcją sygnału telewizyjnego przy poszczególnych meczach. Być może część kosztów będzie po stronie PZPN. Z drugiej strony słyszymy, że może być też rozpisany przetarg i za produkcję trzeba będzie płacić zewnętrznej firmie lub firmom. Jest to w tej chwili doprecyzowywane i konsultowane.
Federacja negocjuje z nowymi sponsorami I i II ligi
PZPN musi teraz podzielić „tort” z umowy z TVP na poszczególne rozgrywki. Słyszymy, że jest wstępny podział, ale na razie nie jest on ujawniany. W ostatnich dniach udało się nam porozmawiać z przedstawicielami kilku klubów z I i II ligi. Są one żywo zainteresowane tym w jaki sposób piłkarska centrala rozdzieli pieniądze od nowego partnera telewizyjnego. Jak sytuacja wygląda obecnie? W I lidze każdy klub może liczyć na 850-900 tys. zł na sezon. W ostatnich latach bywały sezony, w których kwota dobijała do miliona złotych. Obecnie jest to nieco mniej. 0,4 mln zł gwarantowała każdemu pierwszoligowcowi Telewizja Polsat – czyli dotychczasowy nadawca rozgrywek. Kolejne pieniądze zapewniały różne umowy sponsorskie i partnerskie. Z kim współpracuje I liga, można jasno wywnioskować po oficjalnej stronie rozgrywek – 1liga.org.
Jak ustaliliśmy większość umów ze sponsorami wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. Największym partnerem I ligi do 30 czerwca są zakłady bukmacherskie Fortuna. To sponsor tytularny rozgrywek. Według tego, co udało się nam ustalić, bukmacher raczej nie jest zainteresowany przedłużeniem umowy. W środowisku mówi się, że Fortuna zostanie przy sponsoringu tytularnym Pucharu Polski (nie jest to oczywiście jeszcze pewne). PZPN musi więc szukać nowego chętnego na sponsora tytularnego I ligi. Takich ma ponoć nie brakować. Z federacją w tej sprawie ma rozmawiać przynajmniej trzech innych bukmacherów. Jeden z nich jest zainteresowany kupnem pakietu tytularnego na I i II ligę. Rozmowy w tej sprawie trwają i są ponoć bliskie finalizacji. Szczegóły są oczywiście objęte klauzulą poufności i niewiele osób chce na ten temat rozmawiać.
Ile dostaną kluby I i II ligi od sezonu 2024/25? Będą spore podwyżki
Wiemy jednak jakie pieniądze PZPN chce zapewnić poszczególnym ligom, licząc wpływy z umowy z TVP oraz kontrakty reklamowo-sponsoringowe. Od nowego sezonu każdy klub I ligi ma dostawać 1,4-1,5 mln zł, a drugoligowcy mają liczyć na 250-300 tys. zł. To oczywiście założenia, w których negocjacje ze wszystkimi podmiotami kończą się sukcesem.
– To znacząca podwyżka. Mogę panu potwierdzić, że faktycznie jako kluby I ligi w tym sezonie możemy liczyć na 850-900 tys. zł, ale nie wszystko jest tutaj wypłacane w gotówce – mówi jeden z prezesów pierwszoligowego klubu.
– Wiele rozliczeń odbywa się na zasadach barteru. W gotówce każdy klub dostał po 600 tys. zł. Dlatego ciekawi mnie, ile realnej gotówki będzie gwarantowane od nowego sezonu. Też czekam na wieści w tej sprawie z PZPN. Nam ludzie ze związku mówią, że do końca marca wszystko będzie jasne – zaznacza inny z prezesów.
Pojawienie się gwarantowanej gotówki na poziomie 250-300 tys. zł na sezon będzie dla klubów w II lidze nowością.
– My gramy w najdroższej lidze w naszym kraju. Ona jest najtrudniejsza pod względem finansów. Dojazdy mamy jak w Ekstraklasie i I lidze, bo jeździmy po całej Polsce, a na przykład za ten sezon mamy na każdy klub po gwarantowane 25-30 tys. zł. Te pieniądze to śmiech na sali – podkreśla jeden z drugoligowych działaczy.
– 250-300 tys. zł to będzie spory przeskok. Dziesięć razy więcej, ale i tak kropla w morzu potrzeb. Fajnie, że coś się pod tym względem ruszy. Przynajmniej dostajemy takie zapewnienia – dodaje nasz rozmówca.
Kluby liczą też na wyższy ekwiwalent ich własnych klubowych sponsorów, bo to ma zapewnić oglądalność na antenach Telewizji Polskiej. Ta ma mieć większe możliwości dotarcia niż chociażby Polsat, co może wpłynąć na to, że sponsorzy będą płacić wyższe kwoty klubom za reklamy.
W kuluarach mówi się też, że coś w kwestiach sponsorskich może się ruszyć w III lidze. Ustaliliśmy, że jest jeden bukmacher, który rozważa sponsoring tytularny całego poziomu rozgrywek, na którym są cztery grupy. Tutaj nikt jednak nie wie o jakie pieniądze może realnie chodzić. Pojawia się też temat transmisji poszczególnych meczów III ligi na antenach regionalnych oddziałów TVP lub przez aplikację. To na razie jednak nic pewnego.
PZPN potwierdza rozmowy i podwyżki. Nadal przepaść do ESA
Udało się nam potwierdzić w PZPN, że przedstawiciele federacji faktycznie rozmawiają z kilkoma podmiotami bukmacherskimi w sprawie sponsoringu poszczególnych lig. Wszystko ma się wyjaśnić w graniach 7-14 dni. Usłyszeliśmy jedno zapewnienie: – Kluby na pewno dostaną więcej niż miały dotychczas. Walczymy o to, żeby ta podwyżka była jak największa.
Dla porównania w tym sezonie Ekstraklasa SA podzieli między kluby 260 mln zł. Od nowych rozgrywek I liga będzie mieć do rozdysponowania ok. 25-27 mln zł, a II liga ok. 4,5-5,4 mln zł. Mimo podwyżek na drugim i trzecim poziomie rozgrywkowym istnieć będzie przepaść finansowa w stosunku do najwyższej ligi.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Garbowski o starcie w wyborach: – Związek jest apolityczny, a ja nie należę do żadnej partii
- Kowal: Wielu bramkarzy o fajnej jakości nie odnalazłoby się w Rakowie [WYWIAD]
- Czesi znów imponują w Europie. Jak długo potrwa ich pucharowy sen?
Fot. Newspix