Reklama

Handel narkotykami, próba zabójstwa i miłość do Rosji. Kryminalna ścieżka Promesa

Szymon Piórek

Autor:Szymon Piórek

06 marca 2024, 15:43 • 10 min czytania 24 komentarzy

Wiszą nad nim dwa wyroki. Oskarżono go o próbę morderstwa i handel narkotykami. Jeśli zostanie złapany, spędzi za kratkami długie lata. Na razie ucieka organom ścigania, choć nie bez pomocy rosyjskich kolegów, czego byliśmy świadkami w minionym tygodniu. Za Quincym Promesem wydano międzynarodowy list gończy, ale pomimo zatrzymania go w Dubaju za drobne lokalne przestępstwo, wciąż pozostaje na wolności. Oto historia kryminalnego życia zawodnika Spartaka Moskwa i 50-krotnego reprezentanta Holandii. 

Handel narkotykami, próba zabójstwa i miłość do Rosji. Kryminalna ścieżka Promesa

Moi chłopcy są w drodze do Antwerpii. Informuj nas. Do roboty.

Nie celowałem w jego nogę. Chciałem trafić go w szyję. Następnym razem dostanie kulkę. Miał szczęście. Uratowałeś mu życie. W przeciwnym razie bym go zabił. Rozumiesz to, prawda?

Z jakiegoś powodu, mówiąc o Rosji, telewizja europejska zawsze koncentruje się na złych rzeczach. Albo wojna, albo coś innego. Ale żyję tutaj, rozmawiam z ludźmi i widzę, że wszystko jest inne. Moskwa to wspaniałe miasto.

Jestem jak szczur uliczny. Gdy wszyscy idą w lewo, ja skręcam w prawo. 

Reklama

To tylko niektóre ze słów Quincy Promesa – nożownika, handlarza kokainą, ulicznego gangstera, miłośnika Rosji i piłkarza, choć to ostatnie wygląda jedynie jak dodatek do pozostałych historii. A chodzi tutaj o bądź co bądź 50-krotnego reprezentanta Holandii. Talent do piłki miał ogromny. Nie bez przyczyny wydano na niego łącznie ponad 55 mln euro. Co z tego, skoro bardziej od efektownych dryblingów, strzelonych goli i wygranych meczów kręciły go narkotyki, porachunki gangów, szpan kasą i samodzielne wymierzanie sprawiedliwości.

Quincy Promes i działalność przestępcza. Kokaina

“Moi chłopcy są w drodze do Antwerpii. Informuj nas. Do roboty”

SMS-a o takiej treści Quincy Promes wysłał z telefonu BlackBerry do swojego wspólnika o pseudonimie “Marylio V” na początku 2020 roku. Holenderski piłkarz również miał kryptonim “Fantasma”. Obaj stali się celem inwigilacji holenderskich służb specjalnych, które odkryły, że używają oprogramowania EncroChat i Sky ECC do szyfrowania wiadomości o transporcie kokainy. Telefon zawodnika znalazł się na podsłuchu w ramach szeroko zakrojonej akcji “Porto” zainaugurowanej na przełomie 2018 i 2019 roku, dlatego policja znała treść nie tylko SMS-ów, ale i rozmów holenderskiego zawodnika, do czego wrócimy później.

Promes był zaangażowany w handel narkotykami. Kokaina płynęła kontenerowcami “z solą” z Brazylii do portów w Belgii i Holandii. W styczniu 2020 roku zawodnik dowodził operacją odbioru towaru z portu w Antwerpii i przetransportowania go do Verrebroek, miejscowości oddalonej o 20 kilometrów na północny-zachód od wspomnianego portu. Zadanie się powiodło. Przestępcy nie wiedzieli jednak, że są obserwowani przez holenderskie służby, które zrobiły zdjęcia kontenera zlokalizowanego na tyłach opuszczonego magazynu.

Czyż nie brzmi to jak scena z amerykańskiego filmu akcji?

Brakowało tylko, żeby Promes ze swoimi poplecznikami spotkali się w starym hangarze z inną grupką gangsterów, posprzeczali się i otworzyli do siebie ogień. Pomijając ten ostatni aspekt, również to się wydarzyło, ale przy okazji odbioru towaru podczas transportu z lutego 2020 roku. Zdradził się sam zawodnik, tak pisząc do swojego wspólnika.

Reklama

Moja poprzednia dostawa była nieudana. Przyszły na dwóch paletach. Jedna spadła, druga się zaklinowała, więc cały mój przychód spadł o połowę – narzekał.

W takim światku obracał się Promes. Był odpowiedzialny za odbiór dwóch dużych transportów kokainy. Łącznie na teren Holandii, skąd dragi ruszyły w świat, przeszmuglował narkotyki o łącznej wadze 1363 kilogramów, co jest równowartością 65 milionów funtów. Takie zarzuty postawił mu holenderski prokurator. Groziło mu nawet dziewięć lat pozbawienia wolności. Na rozprawie piłkarz, ustami swojego pełnomocnika – adwokata Roberta Malewicza, nie przyznał się do winy i poinformował o złożeniu apelacji. Tak natomiast brzmiał cały wyrok skazujący Promesa:

Podejrzany regularnie pojawia się na pierwszych stronach gazet, jest aktywny w mediach społecznościowych i ma fanów na całym świecie. Sprawa jest tym poważniejsza, że próbował on powiększyć swój majątek poprzez udział w dużym międzynarodowym handlu narkotykami. Biorąc wszystko pod uwagę, sąd uznaje, że kara sześciu lat pozbawienia wolności jest właściwa.

Promes za kratki nie trafił. Podczas rozprawy przebywał już w Rosji, skąd nie obowiązuje ekstradycja do Holandii. Handel narkotykami to nie jedyny akt oskarżenia, jaki postawiono 50-krotnemu reprezentantowi Holandii.

Promes i próba morderstwa

Nie celowałem w jego nogę. Chciałem trafić go w szyję. Następnym razem dostanie kulkę. Miał szczęście. Uratowałeś mu życie. W przeciwnym razie bym go zabił. Rozumiesz to, prawda?

Taką treść rozmowy z ojcem przechwyciły holenderskie służby, dzięki założonej pluskwie w telefonie Promesa. Zawodnik w lipcu 2020 roku ugodził swojego kuzyna nożem w okolicę kolana. Wcześniej między krewniakami doszło do bójki w jego domu w Abcoude, a jej świadkowe potwierdzają, że piłkarz groził oponentowi śmiercią. Udało się ich rozdzielić, dopiero gdy Quincy wbił nóż w nogę swojego kuzyna. Powód? Krewniak miał się dopuścić kradzieży naszyjnika ciotki.

Po tym zdarzeniu rodzina odwróciła się od Promesa. Kuzyn domagał się miliona dolarów odszkodowania. Z powodu ugodzenia nożem stracił pełną sprawność w nodze i musi poddać się trudnej rehabilitacji. Siostra ofiary podczas oświadczenia w sądzie powiedziała: – “Twoje sumienie w końcu przemówi. Powodzenia w Rosji“.

W Rosji bowiem Promes znowu unikał ręki sprawiedliwości. Po tym jak w lipcu 2019 roku przeniósł się z Sevilli do Ajaksu Amsterdam, w Holandii spędził półtora roku. W lutym 2021 roku ponownie trafił na Wschód do zespołu Spartaka Moskwa. Ubiegał się również o rosyjskie obywatelstwo, choć bezskutecznie. Nawet mimo braku dokumentu, zawodnik i tak czuje się bezkarny. Choć w pierwszej instancji oddalono wobec niego zarzuty ze względu na niewystarczającą liczbę dowodów, to w drugiej skazano go na 18 miesięcy pozbawienia wolności. Najbardziej obciążający był wyżej wymieniony cytat z rozmowy z ojcem, zdobyty dzięki śledztwu w innej sprawie. Mimo to Promes nie trafił za kratki.

W Holandii zajęto jednak jego posiadłości. Prokurator przejął dziewięć jego domów, niektóre można nazwać willami, m.in. w Antwerpii i Abcoude. Ich wartość przekracza kilkanaście milionów euro. Czy Promes się tym przejął? A skądże. Dalej szpanuje w mediach społecznościowych swoim bogactwem i podróżami w egzotyczne miejsca. Oczywiście wszędzie tam, skąd nie ma ekstradycji.

Wygląda na człowieka, który myśli, że jest bezkarny w Rosji i za granicą – stwierdził prokurator cytowany przez “NL Times”. I ciężko się z tym nie zgodzić, bo pomimo zatrzymania w Dubaju, znajduje się już na wolności. Pomogła mateczka Rosja.

Promes jak Rosjanin

Z jakiegoś powodu, mówiąc o Rosji, telewizja europejska zawsze koncentruje się na złych rzeczach. Albo wojna, albo coś innego. Ale żyję tutaj, rozmawiam z ludźmi i widzę, że wszystko jest inne. Moskwa to wspaniałe miasto

powiedział Quincy Promes w rozmowie z sport-express.ru.

Po raz pierwszy wyruszył na Wschód, a konkretnie do Spartaka w sierpniu 2014 roku – kilka miesięcy po tym, jak rozpoczęły się działania militarne Rosji w Donbasie. Spędził tam cztery lata. Za drugim razem przeniósł się do Moskwy równo rok przed wybuchem wciąż trwającej wojny na Ukrainie – 24 lutego 2020 roku. W stołecznym zespole występuje do dziś. W tym czasie dziewięciokrotnie nominowano go do nagrody piłkarza miesiąca. “Championat.com” dwukrotnie wybrał go piłkarzem roku. Był również najlepszym strzelcem ligi rosyjskiej w sezonie 2017/18. W Rosji żyło mu się świetnie. Zajął największy apartament w najwyższym hotelu w centrum Moskwy. Bawił się życiem, zachwycając oligarchów nie tylko swoją grą, ale również wypowiedziami.

Rasizm? Nigdy się z nim nie spotkałem w Rosji. A trudno mnie nie zauważyć, jestem czarny! Ludzie przyglądają mi się bliżej i mówią: “och, to Promes, ten facet ze Spartaka!” Przychodzą i robią zdjęcia. Zawsze to sprawia mnóstwo radości zarówno dla mnie, jak i dla fanów. Nie rozumiem, kiedy mówią o rasizmie jako o czymś naturalnym dla twojego kraju. Istnieje niewielka grupa ludzi o podobnych poglądach – jak wszędzie. Ale innych ludzi – otwartych i życzliwych jest dużo więcej. I z jakiegoś powodu, mówiąc o Rosji, telewizja europejska zawsze koncentruje się na złych rzeczach… – opowiadał barwnie Promes w rozmowie z sport-express.ru.

Mało? Promes twierdził, że Arjen Robben i Robin van Persie regularnie pytają go o to, jak żyje mu się w Rosji. On zawsze odpowiadał, że świetnie, a liga jest bardzo wymagająca. Po powrocie do Europy Zachodniej stał się ambasadorem rosyjskiej sprawy. Zawsze wypowiadał się o niej w samych superlatywach, autoryzując wszystkie niegodziwości Władimira Putina i jego popleczników. Zatem gdy potrzebował pomocy, mateczka Rosja stanęła w jego obronie. Gdy w Dubaju dopuścił się lokalnego przestępstwa, wysoko postawieni oficjele wstawili się za nim i po wpłaceniu grzywny wyszedł na wolność, choć wydano przeciwko niemu międzynarodowy list gończy.

Poinformowaliśmy holenderskie media, że ​​sprawdziliśmy doniesienia o aresztowaniu Promesa i od naszej osoby kontaktowej dowiedzieliśmy się, że Promes został aresztowany za przestępstwo lokalne, a nie za przestępstwa popełnione w Holandii. Na razie nie odpowiemy na pytanie, czy złożymy wniosek o jego ekstradycję – napisała w oficjalnym oświadczeniu holenderska prokuratura po zatrzymaniu zawodnika. Nie miała jednak czasu na wystosowanie wniosku o ekstradycję, bo błyskawicznie Promes wrócił do Rosji i już w najbliższy weekend wystąpi w starciu z Fakiełem Woroneż.

Świetnie opisał to anonimowy rosyjski dziennikarz na łamach “The Athletic”. – Promes jest bardziej związany z nami niż z nimi [Zachodem przyp. red.].

Holenderski piłkarz – gangster

Jestem jak szczur uliczny. Gdy wszyscy idą w lewo, ja skręcam w prawo

powiedział Quincy Promes, cytowany przez “The Athletic”.

Swoją decyzją o skręcie w prawo postanowił wkroczyć na ścieżkę przestępczości. Jak rosyjscy watażkowie umyka sprawiedliwości i prawu. Gangsterka spodobała mu się bardziej niż zwody, gole i zwycięstwa. Był jednym z wielu młodych chłopców wychowanych na ulicy Amsterdamu. Coś co początkowo dało mu przewagę na boisku, stało się zmorą.

Opowiem wam na przykład o sobie – moja technika wywodzi się z dzieciństwa, z ulicznej piłki, gdzie nauczyłem się wielu trików i zwodów. Przecież w Holandii najpierw zaczynamy grać na podwórkach, a dopiero potem trafiamy na prawdziwe boisko. I myślę, że to bardzo pomaga – twierdził w sport-express.ru.

Jednocześnie jego wzorcami byli wielcy sportowcy, jak Ronaldinho i koledzy, którzy szpanowali łańcuchami, drogimi samochodami, pieniędzmi i wianuszkiem pięknych kobiet. To zawróciło mu w głowie i nie było nikogo, kto sprowadziłby go na ziemię. Matka rozstała się z ojcem i nie miała kontroli nad tym, co jej syn robi w wolnych chwilach. A od rana do wieczora spędzał czas na ulicy. Nie chodził nawet do szkoły. O jego ogromnym talencie krążyły w Holandii legendy. Znali go wszyscy. Ale co z tego, skoro Ajax musiał go wyrzucić ze składu po kolejnych problemach wychowawczych. Właśnie dlatego swoje pierwsze seniorskie kroki stawiał w Twente Enschede, a do Die Joden wrócił dopiero w 2019 roku.

Nie pomogła ani prewencja klubu, ani policji. – Podobnie jak w wielu krajach na świecie, jest kilku znanych piłkarzy, którzy pochodzą z obszarów, skąd ich koledzy decydują się pójść inną drogą – drogą przestępstwa. Dwóch policjantów w Amsterdamie od czasu do czasu odwiedza Ajax i mówi młodym zawodnikom, że nie powinni zadawać się ze swoimi byłymi przyjaciółmi lub innymi przestępcami, którzy się z nimi kontaktują. A to jest zachęcające, bo np. mają to samo hobby – chodzenie do strefy VIP w klubie. Prowadzą taki sam sposób życia, ponieważ piłkarze są bardzo bogaci w młodym wieku – tak samo jak przestępcy – mówił na łamach “The Athletic” Paul Vugts, dziennikarz lokalnej amsterdamskiej gazety “Het Parool”.

Za młodu Promes przesiąkł przestępczym półświatkiem. Widział przemoc, wyzysk i agresję. Amsterdam zalała fala przestępczości napędzanej narkotykami, co doprowadziło do rabunków i postrzeleń na ulicach miasta. Sam zawodnik był jednym z podejrzanych w głośnej aferze morderstwa Kelvina Maynarda. Były piłkarz m.in. Royal Antwerp został zastrzelony w samochodzie za długi wobec gangów narkotyków zarządzanego przez handlarza Wortela. Miał rzekomo stracić kokainę wartą 250 tys. euro. Przypłacił za to życiem, a zamach na niego zlecił narkotykowy przełożony Promesa – Wortel, choć początkowo próbowano przypiąć te oskarżenia samemu zawodnikowi.

50-krotny reprezentant Holandii kreuje się w mediach społecznościowych na groźnego gangstera. Pozuje ze złotymi łańcuchami, drogimi samochodami czy na pokładach prywatnych samolotów. Krótko mówiąc, lans, SWAG i inne słowa charakteryzujące “niegrzecznych” chłopców.

Prędzej czy później doprowadzi go to jednak za kratki. Wiszą nad nim dwa skazujące wyroki. Zatrzymanie w Dubaju było ostrzeżeniem, że ręka sprawiedliwości może już niebawem dosięgnąć Holendra. Na razie kryje się za plecami rosyjskich koleżków. Ale i to może się skończyć, gdy przestanie spełniać pokładane w nim oczekiwania dobrej gry. W styczniu skończył 32 lata i jest bliżej końca niż początku swojej kariery. Mógł zrobić większą, ale zdecydował się wkroczyć na przestępczą ścieżkę. Teraz już nie ma z niej odwrotu.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix/Instagram Quincy Promes

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
12
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
56
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Piłka nożna

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
12
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
56
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

24 komentarzy

Loading...