Jude Bellingham otrzymał czerwoną kartkę po spotkaniu Realu Madryt z Valencią. Anglik w wulgarnych słowach zwrócił się do sędziego Gila Manzano po tym, jak ten przerwał mecz tuż przed trafieniem pomocnika.
– To był pieprzony gol, piłka była w powietrzu. Co to, k***a, ma być? – powiedział Jude Bellingham do Gila Manzano, sędziego meczu Valencii z Realem Madryt. To samo potwierdził protokół, jaki sporządził arbiter po spotkaniu. Właśnie za te słowa Anglik otrzymał czerwoną kartkę.
Przypomnijmy, w doliczonym czasie drugiej połowy Real Madryt remisował 2:2 z Valencią. Królewscy mieli rzut rożny, ale gospodarze oddalili grę wybiciem. Po chwili Los Blancos ponowili dośrodkowanie w pole karne, a sędzia Manzano przerwał mecz. Było to o tyle kuriozalne, że sekundę później Bellingham zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, które jednak nigdy nie trafi do Realu.
Piłkarze z Madrytu wściekli się na arbitra. Najbardziej agresywny był Bellingham, który w wulgarnych słowach zwrócił się do sędziego, za co otrzymał czerwoną kartkę. Za swój wybryk będzie musiał pauzować w co najmniej dwóch spotkaniach z Celtą Vigo i Osasuną. To najniższa kara według art. 127 Kodeksu Dyscyplinarnego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Można ją jednak rozszerzyć do trzech meczów bądź nawet miesiąca.
Bellingham dopiero co pauzował od gry. Anglik zmagał się ostatnio z kontuzją kostki. Opuścił dwa ligowe mecze i starcie w Champions League.
WIĘCEJ O HISZPAŃSKIM FUTBOLU:
- Vinicius vs. Mestalla. Rasizm, polityka, sędzia, a w tle piłka nożna
- Media: Pep Guardiola wskazał kandydata do zastąpienia Xaviego
- Deco: Mam wiele szacunku do Xaviego jako piłkarza
Fot. newspix