Liverpool wyspecjalizował się ostatnio w bramkach last-minute. Kilka dni temu, w finale Pucharu Ligi, Virgil van Dijk decydującego gola strzelił na trzy minuty przed końcem dogrywki, a w sobotnim meczu ligowym Nottingham dzielnie się bronił przed naporem lidera aż do 99. minuty. Wtedy jednak twierdza broniona przez Matsa Selsa padła po strzale rezerwowego Darwina Nuneza.
Oj, nie są łatwe ostatnie miesiące Jurgena Kloppa na stanowisku trenera The Reds. Niemiecki szkoleniowiec, który po sezonie odejdzie z Liverpoolu, ma prawdziwy szpital w swojej drużynie. Z piłkarzy, którzy aktualnie leczą urazy, można stworzyć całkiem niezłą jedenastkę. Mimo to, ich zastępcy radzą sobie zaskakująco dobrze. Mimo okrojonego składu, wciąż odpierają ataki graczy Manchesteru City i Arsenalu na pozycję lidera tabeli Premier League. W środku tygodnia na przykład, w meczu 1/8 finału Pucharu Anglii, awans Liverpoolowi załatwili dwaj 18-latkowie dopiero wchodzący do pierwszej drużyny, Lewis Koumas i Jayden Danns (TUTAJ).
W sobotnim meczu The Reds męczyli się przeokrutnie w Nottingham. Drużyna Nuno Espirito Santo rozpaczliwie broniła się, aby zdobyć punkt, który w perspektywie walki o pozostanie w Premier League mógł być bardzo istotny. Liverpool jednak wcisnął gola dosłownie w ostatniej chwili. Sędzia przedłużył spotkanie o osiem minut, a podopieczni Kloppa trafili do siatki w dziewiątej. Po wybiciu piłki po rzucie rożnym przez graczy Nottingham, ta trafiła do najlepszego tego dnia na boisku Alexisa MacAllistera. Argentyńczyk wstrzelił ją w pole karne, chyba bez wielkiej wiary w powodzenie tej akcji. Tam jednak do wysoko lecącej piłki wyskoczył wprowadzony po przerwie Darwin Nunez i skierował ją do bramki Selsa. Gospodarze padli bezradnie na murawę, a gracze The Reds mogli wreszcie odetchnąć z ulgą.
SCENY! SCENY!
LIVERPOOL WYGRYWA PO GOLU W 99. MINUCIE! #domPremierLeague pic.twitter.com/LgjxQKiQQa
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) March 2, 2024
Liverpool na pewno pozostanie na fotelu lidera po tej kolejce, bo ma cztery punkty przewagi nad City i pięć nad Arsenalem. Nawet jeśli ci wygrają swoje mecze w tej serii gier, to nadal będą za The Reds w tabeli Premier League.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kolejny sąd nad Kostą Runjaicem. Czy Jens Gustafsson pogrąży swojego poprzednika?
- Mecz Wisła – Widzew należy powtórzyć
- Burić: W wolnym czasie sprzedaję diamenty [WYWIAD]
- Dwa wyścigi w jednym. Tym razem nie tylko walka o mistrzostwo dostarczy emocji
fot. Newspix