Karol Linetty to wciąż niespełniony piłkarz na niwie reprezentacyjnej. Mimo że od lat gra we Włoszech, mimo 47 meczów z Orzełkiem na piersi, wciąż nie jest brany pod uwagę jako gracz pierwszej jedenastki reprezentacji Polski. Możliwe jednak, że w marcu pomocnik wróci do kadry po świetnych występach w barwach Torino.
Linetty do tej pory nie był powoływany przez Michała Probierza. Jednak jest wymieniany w gronie pewniaków do kadry na mecze z Estonią i ewentualnie z Walią lub Finlandią. Podczas ostatniego meczu z Romą był obserwowany przez Sebastiana Milę, jednego z asystentów selekcjonera. Do pierwszego meczu barażowego zostały już tylko trzy tygodnie, a szeroka lista powołanych zostanie ogłoszona już w piątek 1 marca.
Dziennikarze TVP Sport rozmawiali o Linettym z Roberto Ugliono z portalu Toronews.net, specjalizującego się w sprawach Torino. Włoski dziennikarz przyznał, że Linetty w barwach Torino zrobił duże postępy. – Myślę, że Karol bardzo dojrzał. Kiedy przybył, był dobrym graczem z kilkoma ciekawymi cechami. Ale teraz jest charyzmatyczny i bardziej pewny w grze defensywnej – ocenił.
– Doceniam jego determinację i to, jak sobie radzi, kiedy ma piłkę. Nie podoba mi się w nim jedynie to, że nie jest osobą decydującą w ofensywie. Nie ma goli ani asyst. Myślę, że pod tym względem powinien być lepszy. Linetty jest naprawdę doceniany przez fanów, bo od kiedy gra w Torino, nie można mu odmówić starań, zawsze daje z siebie wszystko. Kibice oklaskują go w każdym meczu za jego profesjonalizm – dodał dziennikarz Toronews.net.
W tym sezonie Linetty jest bardzo ważnym piłkarzem Torino. We wszystkich rozgrywkach w barwach turyńskiego klubu rozegrał dziewiętnaście spotkań. Chociaż nie zanotował ani gola, ani asysty, to jest bardzo ceniony za walkę na boisku. Z tego powodu przedłużono jego kontrakt do 2025 roku.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Z ułana stał się kanonierem. Jak Kiwior urósł w Arsenalu
- Marzec jeszcze się nie zaczął, a Dariusz Marzec już się skończył
- Problemy finansowe i zaległości w Wiśle Kraków. Polska piłka żyje w błędnym kole
- Dorastał w getcie, został “ambasadorem”. Erick Otieno i opowieść o Kenii [WYWIAD]
- Grosicki w formie już nam spowszedniał, a wciąż warto go doceniać. Kozacy i badziewiacy
Fot. Newspix