W najbliższych spotkaniach Cracovii na boisku nie zobaczymy Patryka Sokołowskiego. Pomocnik, który w meczu z Radomiakiem Radom został sfaulowany przez Leonardo Rochę, doznał urazu, który wyklucza go z gry. Ma jednak sporo szczęścia, bo pierwsza diagnoza wieszczyła mu dłuższy rozbrat z piłką.
Trzynaście sekund wystarczyło, żeby Leonardo Rocha z Radomiaka obejrzał czerwoną kartkę za faul na Patryku Sokołowskim. Był to piąty najszybciej pokazany „kier” w topowych ligach, ale choć sytuacja była dość przypadkowa, jej konsekwencje mogły być poważne. Pomocnik Cracovii wytrzymał na boisku ponad godzinę, dopiero w 64. minucie opuścił plac, a zastąpił go Jani Atanasov. Później udał się na badania, które wróżyły mu dłuższą przerwę od gry.
Portret piłkarza świadomego. Patryk Sokołowski o Legii, rozwoju i inwestycjach [WYWIAD]
Cracovia. Patryk Sokołowski kontuzjowany. Straci kilka tygodni
– Mecz z Radomiakiem oprócz radości dał nam trochę problemów, bo Patryk Sokołowski jest mocno poturbowany. To pokłosie faulu. Patryk się intensywnie rehabilituje – powiedział trener Jacek Zieliński na konferencji przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin. Szkoleniowiec nie zdradził, jak długo potrwa przerwa jego zawodnika, ale nam udało się ustalić więcej szczegółów dotyczących kontuzji piłkarza Pasów.
Pierwsze badania wskazywały, że Patryk Sokołowski ma naderwane wiązadło i uszkodzoną kość. W takim przypadku do gry wróciłby najwcześniej po miesiącu, ale pauza mogłaby się przeciągnąć nawet do sześciu tygodni, eliminując zawodnika z pięciu spotkań. 29-latek przeszedł jednak dodatkowe badania, które trochę uspokoiły sztab Cracovii. Okazało się, że na pierwotną diagnozę wpływ miała kontuzja, którą Sokołowski odniósł w przeszłości.
Kolejne badania wykazały już jedynie mocne skręcenie kostki, które poskutkuje przerwą od gry na około dwa tygodnie. Patryk Sokołowski nie zagra więc z Zagłębiem Lubin, najpewniej wypadnie także z rywalizacji z Piastem Gliwice, jednak już na mecz z Wartą Poznań może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Zawodnik może mówić o szczęściu w nieszczęściu — uraz mógł być znacznie poważniejszy.
WIĘCEJ O CRACOVII:
- Oshima: Pracowałem jako barman. Myślałem, że z piłki nic już nie będzie [WYWIAD]
- Glik: Zawsze mnie skreślano. Nie obchodzi mnie opinia randomów [WYWIAD]
- Kallman: Gdybym nie hamował się na siłowni, byłbym wielki jak szafa [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix