Śląsk Wrocław bardzo długo w tym sezonie punktował na nieosiągalnym dla praktycznie całej ligowej stawki poziomie. W końcu jednak przyszedł lekki kryzys. Piątkowy mecz ze Stalą przyniósł już drugą porażkę w tym roku, a Jacek Magiera musi znaleźć sposób, by przełamać tę raczkującą passę.
Jacek Magiera bardzo długo cieszył się z pozycji lidera Ekstraklasy. Jasne, porażka z Pogonią otworzyła drogę na pierwsze miejsce Jagiellonii Białystok, ale to wciąż są “Portowcy” – topowa w skali ligi drużyna, z którą utrata punktów jakoś bardzo nie boli. Ot, zdarza się. Kiedy jednak wygrywa z tobą Stal Mielec – wtedy powinieneś się już trochę martwić.
Zdaniem byłego trenera m.in. Legii Warszawa, nie należy jednak tych dwóch spotkań ze sobą porównywać: – Widzieliśmy wszyscy, jaki to był mecz. Inny niż ten, który graliśmy w niedzielę z Pogonią. Też przegraliśmy 0:1. Też tworzyliśmy szanse do strzelenia gola, natomiast zabrakło finalizacji. Myślę, że to teraz główna rzecz, nad którą trzeba popracować w najbliższym tygodniu. Będziemy nad tym pracować.
Jest w tym sporo sensu, bo mecz ze Stalą był po prostu aberracją. Nie wpadało nic, bramka mielczan była zwyczajnie zaklęta. 47-latek dostrzegł jednak w grze swojego zespołu sporo pozytywów. Na pewno swoim piłkarzom nie chce odmawiać zaangażowania i boiskowej walki.
Nie, tutaj zastrzeżeń nie ma żadnych.
– Nie mam żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o pasję, energię, pracę. Jest to piłka nożna. Na mecz wychodzą dwie drużyny i każda chce wygrać. (…) W tamtej rundzie byliśmy wielokrotnie krytykowani za styl. Zmieniliśmy go w dwóch ostatnich meczach i dzisiaj jesteśmy krytykowani za to, że gramy zbyt ofensywnie i nie wykorzystujemy okazji. Normalna sytuacja w Polsce – stwierdził doświadczony fachowiec.
Więcej o Ekstraklasie:
- Największy sztab, topowy poziom. Kulisy pracy trenerów Rakowa Częstochowa [REPORTAŻ]
- Marek Dziuba: Powiedziałem Bońkowi, że mu przypier…. Marek Dziuba, były trener ŁKS-u i Widzewa, przed derbami Łodzi
- Trela: Dobry trener umie czekać. Dlaczego Papszun nie musi się śpieszyć z powrotem na ławkę
Fot. Newspix